Antoni Szymanowski, były kapitan reprezentacji Polski, w rozmowie z "Przeglądem Sportowym" analizuje obecne problemy kadry. Zwraca uwagę na brak spójności w zespole oraz nieodpowiednie reakcje kluczowych postaci, takich jak Robert Lewandowski.
- W kadrze dzieje się coś bardzo niepokojącego - mówi Szymanowski. Podkreśla, że choć piłkarze deklarują, że gra w reprezentacji to zaszczyt, ich postawa na boisku nie potwierdza tych słów.
ZOBACZ WIDEO: Aż pot spływał mu po plecach. Dla niego wakacje nie istnieją
Szymanowski zauważa, że decyzja Michała Probierza o odebraniu opaski kapitańskiej Lewandowskiemu była uzasadniona, choć źle przeprowadzona. - Probierz miał prawo do tej decyzji, skoro Lewandowski nie przyjechał na ważny mecz - dodaje były kapitan.
- Po Finlandii nie mamy punktów, jesteśmy skłóceni i zagotowani. Teraz wszystko trzeba mądrze naprawić. Przyjdzie następny selekcjoner - obojętnie: Polak czy obcokrajowiec - i od razu będzie układał relację z Robertem Lewandowskim, żeby się nie gniewał, żeby mu się chciało przyjeżdżać na kadrę, a my to będziemy grzecznie aprobować. A przecież taka sytuacja jest nie do zaakceptowania! Michał Probierz słusznie próbował przeciąć ten wrzód, ale bardzo źle się do tego zabrał i problem zrobił się jeszcze większy - powiedział z oburzeniem Szymanowski.
W rozmowie pojawia się również temat odpowiedzialności za słowa i decyzje. Szymanowski wspomina, że w przeszłości sam musiał ponieść konsekwencje swoich działań, co nauczyło go szacunku do hierarchii w drużynie.
Na koniec Szymanowski podkreśla, że reprezentacja potrzebuje czasu i spokoju, aby odbudować ducha zespołu. - Nasza kadra musi wykazać większe zaangażowanie i wspólnotę w grze - podsumowuje.