W piątek Korona Kielce wznowiła przygotowania do sezonu 2025/26. W idealnym świecie trener Jacek Zieliński miałby już kompletną kadrę, ale w Polsce rzadko kiedy mamy do czynienia z tego typu sytuacją.
- To mrzonka. Może na zgrupowanie dwóch ludzi do nas dotrze, a do 10 lipca nasz skład będzie już skompletowany - powiedział trener Zieliński podczas briefingu.
Na razie do Korony trafiło trzech zawodników. A konkretnie trzech obrońców: Wiktor Popow, Jakub Budnicki i Nikodem Niski. - Zespół budujemy od tyłu - podkreśla trener Zieliński.
- Chcieliśmy zrobić przemyślane ruchy po odejściu Trojaka, Zatora i Godinho. Popowa oglądaliśmy od dłuższego czasu - to zawodnik o fajnych parametrach, pasuje pod naszą grę. Budnicki w niedalekiej przyszłości jest w stanie zastąpić Trojaka. Ma wszystko ku temu. Niski jest zawodnikiem uniwersalnym. Przymierzamy go na lewe wahadło, ale to piłkarz prawonożny i może zagrać po obu stronach. Tu jesteśmy zabezpieczeni, teraz ludzi do przodu - powiedział trener Zieliński.
ZOBACZ WIDEO: Aż pot spływał mu po plecach. Dla niego wakacje nie istnieją
W klubie nie ma już Adriana Dalmau, Jiewgienija Szykawki i Mariusza Fornalczyka, w związku z czym powstałą dość duża wyrwa w ofensywie.
- Cały czas nad tym pracujemy i jesteśmy blisko. Zamierzamy ściągnąć dwóch naprawdę dobrej klasy napastników - przyznał trener Zieliński.
Jednym z nich ma być Ukrainiec Danyło Krawczuk.
- Mariusza będzie trudno zastąpić. Nie dziwi mnie, że Widzew zdecydował się wyłożyć 1,5 miliona euro. Rzadko na polskim rynku zdarza się taki transfer - mówi trener Zieliński.
Zdradził też, że jest temat pozyskania Piotra Samca-Talara ze Śląska Wrocław, choć nie wiadomo jeszcze, jak sprawa się zakończy.
W piątek ukazała się natomiast oficjalna informacja, że z Koroną żegna się Joav Hofmeister. Nie zdecydował się na przedłużenie kontraktu, choć trener Zieliński bardzo chciałby mieć go w swoim zespole. Korona ma już jednak wytypowanego kandydata na tę pozycję i - co ciekawe - mówimy tu o transferze gotówkowym.