W poniedziałek (30 czerwca) zostanie wybrany prezes i zarząd Polskiego Związku Piłki Nożnej. Jednak już teraz wszystkie karty są w zasadzie rozdane. Szefem PZPN pozostanie Cezary Kulesza. Dlaczego tak się stanie? Jest jedynym kandydatem.
Pozycją Kuleszy nie zachwiały nawet ostatnie wydarzenia wokół występów drużyn narodowych. Reprezentacja Polski w kiepskim stylu przegrała w Helsinkach z Finlandią 1:2 w eliminacjach do MŚ 2026, a z posadą selekcjonera pożegnał się Michał Probierz. Z kolei na Słowacji słabo zaprezentowała się ekipa U-21, która doznała trzech porażek w ME.
ZOBACZ WIDEO: Aż pot spływał mu po plecach. Dla niego wakacje nie istnieją
W rozmowie z Przemysławem Langierem z Interii o sytuacji w polskiej centrali opowiedział Wojciech Cygan. Wiceprezes PZPN ds. piłki profesjonalnej ujawnił m.in., dlaczego Kulesza nie ma kontrkandydata w zbliżających się wyborach.
- Niektórzy ludzie mają obawy, że wystąpienie przeciwko spotka się z reperkusjami dla klubów lub związków, które reprezentują. Dla mnie to trochę irracjonalna obawa, bo zakładająca, że system licencyjny czy sprawy sędziowskie zaczną być wykorzystywane przeciwko danej drużynie. Nie wydaje mi się to możliwe - wyznał Cygan.
Wskazał również na wpływ finansów w strukturach związku. - Oczywiście pojawiają się też możliwości oddziaływania związane z finansowaniem, jak choćby te dotyczące pieniędzy przekazywanych przez PZPN do 1. Ligi. I to także może być wykorzystywane jako coś mobilizującego do głosowania za danym kandydatem lub przeciwko innemu - powiedział Cygan.
Do tego Cygan szeroko komentuje postawę niektórych działaczy. Jego zdaniem nie brakuje ludzi, którzy za "powiedzmy sprawy socjalne wokół PZPN, są w stanie zrobić dużo, w tym także udzielić poparcia w wyborach".