Łukasz Fabiański, wraz z końcem sezonu, zakończył swoją 7-letnią przygodę w West Hamie. Na ten moment nie wiadomo, jaki będzie następny zespół 40-latka. W mediach przewijał się między innymi temat powrotu do Legii Warszawa, a dyrektor sportowy stołecznego klubu, Michał Żewłakow, przyznał, że próbował się kontaktować z utytułowanym bramkarzem. Sam Fabiański jednak nie zamierza opuszczać Anglii.
- Rozmawiałem z Michałem Żewłakowem i mu bardzo podziękowałem za to zainteresowanie. Natomiast powtarzałem wielokrotnie, że liczy się dla mnie przede wszystkim rozwój mojego syna. Bardzo dobrze odnalazł się w tamtejszych warunkach, więc nie chcemy ryzykować, że zrobimy mu jakąkolwiek krzywdę - powiedział w rozmowie ze sport.pl.
Wygląda zatem na to, że kolejny pracodawca "Fabiana" również będzie z Wysp Brytyjskich. I tu pojawia się temat Charltonu, o czym poinformował angielski dziennikarz, Richard Cawley. Jego zdaniem usługi polskiego bramkarza zostały zaoferowane właśnie beniaminkowi Championship.
Charlton, w poprzednim sezonie, po 5 latach spędzonych na poziomie League One, powrócił na zaplecze Premier League, w związku z czym będzie poszukiwać potencjalnych wzmocnień. Bez wątpienia Fabiański, posiadający na swoim koncie 376 spotkań na poziomie Premier League w barwach takich klubów jak Arsenal, Swansea czy West Ham zagwarantowałby odpowiednią jakość w bramce.
ZOBACZ WIDEO: Aż pot spływał mu po plecach. Dla niego wakacje nie istnieją