W piątek do Polski przybył Ronaldinho, by wystąpić w meczu legend Polska - Brazylia.
Stadion Śląski wypełnił się po brzegi. Kibice chcieli zobaczyć popisy Ronaldinho i paru jego kolegów, a także byłe gwiazdy reprezentacji Polski, m.in. Tomasza Frankowskiego, Sebastiana Milę czy Łukasza Piszczka. I... nie zawiedli się.
Wiadomo, to już nie te lata i nie te kilogramy u wielu zawodników, ale technika pozostała.
Spotkanie było wyrównane, jednak wreszcie nadeszła 27. minuta, gdy Brazylijczycy wyprowadzili fantastyczną kontrę. Ronaldinho podał prostopadle do Andre Santosa, ten zacentrował z linii końcowej, a Diego Souza uprzedził Michała Pazdana i świetnym strzałem głowa pokonał Artura Boruca.
Diego Souza - siedmiokrotny reprezentant Brazylii, były zawodnik m.in. Fluminense, Palmeiras i wielu innych brazylijskich klubów. W Europie próbował sił choćby w Benfice, lecz za bardzo tam nie zaistniał.
Zobacz bramkę dla Brazylii:
ZOBACZ WIDEO: Aż pot spływał mu po plecach. Dla niego wakacje nie istnieją
Bo nasi grają i jak słabo.
Trochę wstyd z emerytkami.
A mecz super fajnie się ogląda jak noga doklejona do piłki lub odwrotnie super.
Brawo Brazylia