FC Barcelona nie zakwalifikowała się do Klubowych Mistrzostw Świata, co było dużym rozczarowaniem nie tylko dla kibiców i zawodników, ale przede wszystkim działaczy tego klubu. Ci liczyli, że uda się zarobić sporo pieniędzy za występ w Stanach Zjednoczonych. Teraz żałują.
Wszak FC Barcelona zakończyła sezon z mistrzostwem, Pucharem i Superpucharem Hiszpanii, ale nie udało się jej triumfować w Lidze Mistrzów. Klub odpadł w półfinale po porażce z Interem. Jednak to nie wystarczyło, bo pod uwagę był brany czteroletni ranking UEFA. A poprzednie edycje europejskich pucharów nie były już tak udane dla Blaugrany.
ZOBACZ WIDEO: Aż pot spływał mu po plecach. Dla niego wakacje nie istnieją
Zespół przygotowuje się do Asian Tour, gdzie zmierzy się z japońskim Kobe, koreańskim FC Seoul oraz Daegu FC. Jak podaje "AS", klub zarobi na tym wydarzeniu 15 mln euro. To znacznie mniej niż potencjalne zyski z Klubowych Mistrzostw Świata, gdzie FIFA rozdziela 500 mln euro za samo uczestnictwo.
"FC Barcelona wyrywa sobie włosy z głowy" - przekazał hiszpański dziennik. Dla porównania, Atletico Madryt za pobyt w Stanach Zjednoczonych otrzyma 15 mln euro, a Real Madryt aż 35 mln. Kataloński klub potrzebuje dodatkowych zastrzyków finansowych, co czyni tę sytuację jeszcze bardziej frustrującą.
FIFA oferuje 1,75 mln euro za zwycięstwo w fazie grupowej KMŚ i 874 tys. za remis. Awans do fazy play-offów to kolejne 7 mln euro, a ćwierćfinał to 12 mln. Zwycięzca zgarnia 37 mln, a finalista 28 mln. Różnica między Asian Tour a KMŚ jest więc znacząca.
Jednakże, jak zauważają dziennikarze, jest też pozytywna strona. Hansi Flick będzie mógł lepiej przygotować drużynę, przeprowadzając standardowy okres przygotowawczy.
Mam prośbę do użytkowników: wy się uśmiechajcie do pana Witczyka, a ja pójdę zadzwonić... bo on widzi rzeczy, których inni nie wid Czytaj całość