W środę Atletico Madryt ograło 1:0 brazylijskie Botafogo FR w swoim ostatnim meczu Klubowych Mistrzostw Świata. Drużyna Simeone zgromadziła sześć punktów - tyle samo co Paris Saint-Germain i Botafogo - jednak odpadła w związku z najgorszym bilansem bramkowym w tej trójce. Kluczowa okazała się dotkliwa porażka 0:4 z PSG w pierwszej serii gier.
Po meczu z Botafogo Simeone pojawił się na konferencji prasowej. Argentyński szkoleniowiec ocenił, że w trakcie turnieju jego drużyna została pokrzywdzona przez sędziów.
ZOBACZ WIDEO: Aż pot spływał mu po plecach. Dla niego wakacje nie istnieją
- Jest frustracja że, że nie udało się przejść dalej. Zdobyliśmy sześć punktów, co było niezłym wynikiem, ale ostatecznie to mecz z PSG nas pogrążył - tam każda decyzja była przeciwko nam. Dzisiaj mieliśmy okazje, by objąć prowadzenie z rzutu karnego... sędzia cofnął się do wcześniejszej akcji i nie podyktował karnego, który był ewidentny. Zrobił nam krzywdę - narzekał Simeone.
Opisywana przez niego sytuacja miała miejsce w drugiej połowie, gdy wciąż utrzymywał się bezbramkowy remis. Julian Alvarez padł w polu karnym Botafogo po kontakcie z obrońcą. Sędzia Cesar Arturo Ramos początkowo podyktował rzut karny. Po analizie VAR zmienił jednak swoją decyzję. Uznał, że we wcześniejszym fragmencie akcji Alexander Sorloth faulował jednego z rywali.
Ostatecznie jedyny gol w tym meczu padł w 87. minucie. Jego strzelcem był Alvarez. Wygrana 1:0 nie wystarczyła jednak Atletico do awansu. W 1/8 finału zameldowały się ekipy PSG i Botafogo. Czwarte miejsce w grupie zajął z kolei reprezentant MLS, Seattle Sounders FC, który przegrał wszystkie swoje trzy spotkania.
- Jestem dumny z pracy chłopaków, daliśmy z siebie absolutnie wszystko. Ale niestety - odpadliśmy - tak Simeone podsumował występ swojej drużyny na Klubowych Mistrzostwach Świata.