O tym, że talent Ansu Fatiego nie jest jednak tak wielki, jak oczekiwano po jego debiucie, w Katalonii uświadomiono sobie już dawno. Dlatego też skrzydłowy od dłuższego czasu nie stanowił istotnej części zespołu. W samym zeszłym sezonie na boisku pojawił się zaledwie 11 razy, co złożyło się w sumie na blisko 300 minut spędzonych na murawie.
Teraz Fati będzie próbował odbudować się we Francji. Jak poinformował Fabrizio Romano, urodzony w Gwinei Bissau zawodnik zwiąże się z AS Monaco.
"Ansu Fati do AS Monaco, here we go! Skrzydłowy Barcelony dołączy do klubu na zasadzie wypożyczenia z opcją wykupu. Ansu wyruszy w podróż w środę i przejdzie testy medyczne w dalszej części tygodnia" - przekazał za pośrednictwem portalu X Romano.
Co jednak najciekawsze w całej operacji, to fakt, że zanim Fati odejdzie do Monaco, to podpisze z Barceloną nowy, dłuższy o rok, kontrakt. Ten specyficzny zabieg ma na celu odroczenie w czasie wypłaty pensji piłkarza. Barcelona nie porozumiała się bowiem wcześniej z Monaco, w kwestii procentu wynagrodzenia, jaki weźmie na siebie francuski klub.
ZOBACZ WIDEO: Aż pot spływał mu po plecach. Dla niego wakacje nie istnieją
Oglądaj rozgrywki francuskiej Ligue 1 na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)
Francja vs. Polska - kibicuj naszym siatkarzom! Oglądaj mecz w Polsacie o 20:20 w Pilocie WP (link sponsorowany)