W dwóch pierwszych spotkaniach fazy grupowej Klubowych Mistrzostw Świata Auckland City nie zdobyło bramki. Straciło za to aż... 16, jednak nie ma się co dziwić, ponieważ mówimy o amatorskiej drużynie.
Boca Juniors miało być kolejnym, a zarazem ostatnim zespołem, który z łatwością ogra Auckland City. Pierwsza bramka wtorkowej (24 czerwca) rywalizacji padła w 26. minucie, kiedy to samobójcze trafienie zanotował Nathan Garrow.
Dzięki temu argentyńska drużyna do przerwy prowadziła 1:0, choć nie była to wielka zaliczka. Po przerwie zamiast kolejnej bramki Boca padł sensacyjny gość dla Auckland City.
Z rzutu rożnego piłkę w pole karne wrzucił Jerson Lagos. Po tym zagraniu strzał głową oddał Christian Gray i udało mu się umieścić futbolówce w siatce. Wobec tego sensacyjny remis stał się faktem.
Od tego momentu zespół z Argentyny robił wszystko, by wrócić na prowadzenie. Ostatecznie jednak mimo 41 strzałów Boca nie było w stanie zdobyć kolejnej bramki w starciu z Auckland City i tym samym padł sensacyjny remis 1:1.
Zobacz gola dla Auckland City w KMŚ:
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Spełnił dziecięce marzenie. Te zdjęcia mówią wszystko