Nadal nie wiadomo, kto przejmie reprezentację Polski po Michale Probierzu. W środę 25 czerwca wyjaśniło się, że na pewno nie będzie to Maciej Skorża. On już podjął decyzję, że chce kontynuować swoją pracę w japońskiej Urawie Red Diamonds.
W grze pozostało kilka nazwisk. Z polskich trenerów są to m.in. Jan Urban, Adam Nawałka, czy Jerzy Brzęczek. Do tego dochodzą zagraniczne opcje w postaci Nenada Bjelicy i Kosty Runjaicia. Waldemar Prusik, były kapitan reprezentacji Polski, ma swojego faworyta.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Ależ to był strzał! Bramka z gatunku "stadiony świata"
- Nie rozumiem, w czym ma problem prezes Kulesza. Ma przecież pod nosem idealnego kandydata. Mam tu na myśli Jana Urbana. Spełnia on wszystkie wymagane kryteria i dla mnie jest najlepszym z możliwych wyborów - mówi w PAP.
Prusik dodaje, że Urban zna polskich piłkarzy, a do tego ma atuty w postaci bogatego doświadczenia trenerskiego. Ponadto w przeszłości sam był świetnym piłkarzem.
Słynny piłkarz jednak wyraził niepokój wobec możliwej decyzji prezesa PZPN. - Wszystko wskazuje na to, że prezes Cezary Kulesza postawi na kogoś innego i obawiam się tej decyzji - przyznał.
Waldemar Prusik jest przeciwnikiem stawiania na zagranicznego szkoleniowca. Wychodzi z założenia, że tylko polski trener będzie w stanie szybko wyciągnąć drużynę narodową z dołka, a jednocześnie dogada się z Robertem Lewandowskim i namówi go na powrót do kadry.