Lech Poznań po zakończeniu ubiegłego sezonu podkreślał, że priorytetem na lato będzie sprowadzenie konkurenta dla Mikaela Ishaka. Był to dość wyraźny sygnał, że klub zamierza pożegnać się z Filipem Szymczakiem, który minioną rundę spędził na wypożyczeniu w GKS-ie Katowice.
"Kolejorz" liczył na dobre występy swojego napastnika podczas młodzieżowego Euro, by podbić stawkę za piłkarza na rynku. Biało-Czerwoni rozegrali fatalny turniej, a Szymczak ani razu nie trafił do siatki. W dodatku, jedynie w spotkaniu z Portugalią (0:5) spędził na boisku pełne 90 minut.
ZOBACZ #dziejesiewsporcie: Krychowiak wpadł w zachwyt podczas podróży
Zainteresowana usługami 23-letniego napastnika okazała się NAC Breda. Dawid Dobrasz przekazał, że Holendrzy podjęli już nawet rozmowy z klubem i oferują kwotę w granicach 500-700 tys. euro. Poznaniacy oczekują za swojego wychowanka ponad milion euro.
Szymczak miałby zastąpić w Bredzie innego polskiego napastnika, Kacpra Kostorza. 25-latek w minionym sezonie przebywał w tym klubie na wypożyczeniu, ale nie podbił Eredivisie. W 24 spotkaniach zdobył zaledwie trzy gole. W drużynie z Holandii można znaleźć więcej polskich akcentów. Dostępu do bramki strzeże Daniel Bielica, a asystentem trenera jest Tomasz Kaczmarek.
Obecnie młodzieżowy reprezentant Polski wznowił treningi z Lechem Poznań. Jego umowa z "Kolejorzem" obowiązuje do końca czerwca 2027 roku, dlatego trudno oczekiwać, że mistrzowie Polski obniżą swoje wymagania finansowe.