Piłkarze Lechii Gdańsk przygotowują się do sezonu 2025/26, który mają rozpocząć z minus pięcioma punktami.
Zespół Johna Carvera nie udał się na żaden obóz. Przygotowania odbywają się w Gdańsku, gdzie - jak słyszymy - warunki są wprost idealne.
Jak dotąd Lechia rozegrała dwa sparingi i oba wygrała. Pierwszy z GKS-em Tychy (2:0), drugi z Olimpią Grudziądz (4:1).
Spotkanie z drugoligowcem odbyło się w środę w samo południe. Warunki były ekstremalne. 30 stopni, palące słońce. Ale trzeba było wyjść na boisko i grać. Zwłaszcza, że na trybunach obecny był prezes Paolo Urfer.
Pierwsza połowa do zapomnienia. 1:1 i niewielka liczba sytuacji z obu stron. Zmieniło się to dopiero po przerwie. Lechia wrzuciła wyższy bieg i zmiotła Olimpię z boiska. Najpierw bramkę zdobył Bohdan Wjunnyk, a następnie dublet ustrzelił Tomas Bobcek.
- Po przerwie robiliśmy to, co nie udawało nam się w pierwszej połowie: wybiegaliśmy na pozycje, zagrywaliśmy do przodu. Warunki nie były łatwe, ale mam podobne doświadczenia z Anglii, gdzie na początek i koniec sezonu jest naprawdę gorąco. Trzeba grać również w takich warunkach i szybko się do nich zaadaptować - powiedział na gorąco (dosłownie) trener Carver.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Ależ to był strzał! Bramka z gatunku "stadiony świata"
- Wygraliśmy kolejny mecz, co doda nam pewności siebie, ponadto nikt nie doznał kontuzji. Patrząc całościowo mogę być zadowolony z tej jednostki treningowej, bo tak na to patrzymy. Rywal postawił nam naprawdę trudne warunki w pierwszej połowie. To był dla nas dobry test - przyznał trener Carver.
Anglik nie miał już do dyspozycji Maksyma Chłania, który ostatecznie odrzucił ofertę długiego kontraktu. Niewykluczone, że młody Ukrainiec trafi do Turcji.
Carver nie chciał się jednak za bardzo otwierać na jego temat. - Kontrakt Maksa wygasł 30 czerwca i nie ma go z nami. Nie wiem czy ta sytuacja zmieni, musimy czekać - powiedział trener Lechii.
- Mamy niespełna trzy tygodnie do pierwszego meczu w nowym sezonie i skupiam się na pracy z zawodnikami, których mam do dyspozycji. Nie zaprzątam sobie głowy innymi sprawami. Mogę rozmawiać wyłącznie o zawodnikach, którzy mają podpisany kontrakt i są zaangażowani w ten klub - dodał.
Do końca tego tygodnia nic nie powinno się zmienić w tematach kadrowych. Z zespołem cały czas trenuje Władysław Skryhun, jednak przeciwko Olimpii nie wypadł zbyt korzystnie. Popełnił sporo błędów i raczej w Lechii nie zostanie. Nowym stoperem ma zostać Maksym Diaczuk, natomiast w dalszym ciągu klub nie otrzymał odpowiedzi od Dynama Kijów.
Wspomniany Skryhun może i coś w sobie ma, ale od jednego osoby ze sztabu usłyszeliśmy, że Lechia nie ma czasu, by uczyć go od postaw. Jest na liście, natomiast nie na pierwszym miejscu. Klub szuka zawodników, którzy z miejsca wejdą do zespołu i będą pierwszoplanowymi postaciami.
W środę Lechia potwierdziła nasze wcześniejsze informacje i po raz kolejny wypożyczony z Dynama Kijów został Anton Carenko.