Dokładnie za tydzień Legia Warszawa rozpocznie sezon 2025/26. Przygotowania dobiegają końca, ale kadra zespołu... w zasadzie nie uległa zmianie.
W Legii pojawił się zaledwie jeden nowy zawodnik - Petar Stojanović. Pozostałe pozycje nie zostały wzmocnione, choć apelowali o to kibice. W końcu i oni nie wytrzymali i w środę oficjalnie zakomunikowali, że rozpoczynają protest.
- Nie godzimy się na kolejny sezon dziadostwa i przeciętniactwa - czytamy w komunikacie grup kibicowskich.
Fani domagali się transferów, by Legia w kolejnym sezonie realnie włączyła się do walki o mistrzostwo Polski.
Co na to trener Edward Iordanescu?
- Toczą się otwarte rozmowy w sprawie kilku pozycji, ale proszę mnie zrozumieć - musimy iść krok po kroku. Plotki nie pomagają, wręcz mogą zaszkodzić. Jedyne, co mogę zagwarantować, to że mam zapewnienie od zarządu, że rozumieją moje potrzeby i starają się pomóc. Od samego początku, kiedy przedstawiłem pełną analizę sytuacji, powiedziałem jasno, że potrzebujemy 3-4 wzmocnień. To nie jest skomplikowana matematyka, to konkretne potrzeby zespołu - powiedział trener Iordanescu (cytat z Legia.net).
Zapytany o konkretną liczbę transferów, odpowiedział: - Co najmniej dwóch, a najlepiej trzech. Tak, trzy wzmocnienia byłyby optymalne.
- Zdajemy sobie sprawę, że timing jest ważny, ale jeszcze ważniejsze jest, żeby to była właściwa decyzja. Dział sportu pracuje nad tym. Nowego zawodnika trzeba wkomponować do zespołu i przygotować fizycznie. Czuję, że mamy dobre rozwiązania, ale - jak mówiłem - potrzebujemy jeszcze 2-3, może nawet czterech zawodników, którzy nie tylko podniosą jakość, ale też wprowadzą równowagę do zespołu. Bo mamy pozycje, które nie są podwójnie obsadzone - powiedział Iordanescu.
ZOBACZ #dziejesiewsporcie: Krychowiak wpadł w zachwyt podczas podróży