Tragiczna śmierć Diogo Joty. Liverpool zastrzegł numer "20"

Getty Images / Andrew Powell/Liverpool FC / Na zdjęciu: Liverpool zastrzegł numer 20
Getty Images / Andrew Powell/Liverpool FC / Na zdjęciu: Liverpool zastrzegł numer 20

Nikt już nie zagra w drużynie Liverpoolu z numerem "20" na plecach. Klub z Anfield zastrzegł ten numer po tragicznej śmierci Diogo Joty w wypadku samochodowym.

W tym artykule dowiesz się o:

Wydarzenia z nocy ze środy na czwartek już na zawsze zapisały się w historii futbolu, ale nie jest to niczym miłym i przyjemnym.

Przypomnijmy - we wczesnych godzinach porannych świat obiegła informacja o tragicznej śmierci Diogo Joty i jego brata Andre Silvy. Portugalski piłkarz Liverpoolu zginął w wypadku samochodowym w okolicach Cernadilla niedaleko granicy portugalsko-hiszpańskiej na autostradzie A-52.

Podróżowali samochodem marki Lamborghini, gdy podczas manewru wyprzedzania pękła jedna z opon. Pojazd zjechał z drogi i stanął w płomieniach. Nie zostało z niego praktycznie nic.

Tragedia jest niewyobrażalna. Zginął piłkarz w kwiecie wieku, ale przede wszystkim człowiek mający przed sobą całe życie.

Liverpool zareagował niemal natychmiast i zastrzegł numer "20". Zresztą tego od samego początku domagali się kibice. Z takim Diogo Jota występował w drużynie "The Reds". Już nikt inny nie będzie miał takiej możliwości.

ZOBACZ WIDEO: Aż pot spływał mu po plecach. Dla niego wakacje nie istnieją

Komentarze (6)
avatar
Błazenek Królewski
6.07.2025
Zgłoś do moderacji
2
1
Odpowiedz
Numer dla bandyty drogowego ! 
avatar
Broniewskiego98
3.07.2025
Zgłoś do moderacji
7
6
Odpowiedz
Opłakiwać bandytę drogowego co z wami niebrakujące ludzie 
avatar
Bialo-niebieskie serce
3.07.2025
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
R i p 
avatar
Koń się śmieje
3.07.2025
Zgłoś do moderacji
11
4
Odpowiedz
Nic się nie stało . Mógł jechać jak człowiek a nie jak kopacz. 
Zgłoś nielegalne treści