Do rozpoczęcia nowego sezonu pozostały tylko dwa tygodnie, a na obozie przygotowawczym w Opalenicy trener Leszek Ojrzyński ma do dyspozycji zaledwie jednego zawodnika na szpicy i mowa tu o... Arkadiuszu Woźniaku.
Napastnik to priorytetowy cel KGHM Zagłębia Lubin w tym okienku, ale na Dolnym Śląsku trudno było spodziewać się takiego kandydata, o którym poinformował Szymon Janczyk z portalu Weszło.
ZOBACZ #dziejesiewsporcie: Krychowiak wpadł w zachwyt podczas podróży
Na liście życzeń "Miedziowych" znalazł się Leonardo Rocha z Rakowa Częstochowa. Napastnik został wystawiony na sprzedaż przez wicemistrzów Polski, ale wciąż przygotowuje się z obecną drużyną do nowego sezonu. Niebawem może zmienić otoczenie, bo Zagłębie jest podobno mocno zdeterminowane, by podpisać kontrakt z 28-letnim Portugalczykiem.
Rocha trafił do Częstochowy w styczniu bieżącego roku po znakomitej rundzie jesiennej w barwach Radomiaka Radom. Dla "Zielonych" zdobył wówczas 11 bramek w 18 spotkaniach. Raków zapłacił za niego 700 tys. euro i biorąc pod uwagę jego warunki fizyczne, wydawało się, że będzie to idealny kandydat dla Marka Papszuna.
W koszulce "Medalików" zagrał z kolei 14 razy i ustrzelił tylko jednego gola, w dodatku przeciwko swojej byłej drużynie. Portugalczyk nie przekonał do siebie sztabu szkoleniowego i lada moment będzie mógł odejść.
Napastnika chętnie widziałby u siebie Leszek Ojrzyński, bo ten świetnie pasuje do stylu gry szkoleniowca. Trener "Miedziowych" chce zawodnika, który odpowiednio wykończy akcję skonstruowaną przez resztę zespołu i będzie solidnym wzmocnieniem przy dośrodkowaniach w pole karne przeciwnika. W zasadzie, piłkarz miałby pełnić identyczną rolę, jak w Radomiaku.
Jak dodaje Szymon Janczyk, jeśli Zagłębie zdecyduje się sięgnąć po Leonardo Rochę, to skorzysta na tym także klub z Radomia. Przy sprzedaży napastnika do Rakowa, "Zieloni" zagwarantowali sobie procent od kolejnego transferu.