Mistrz Polski miał tego lata zaplanowane tylko dwie potyczki kontrolne. W końcówce czerwca pokonał Chrobrego Głogów (2:1), jednak w starciu z 3. drużyną czeskiej ekstraklasy poprzeczka była zawieszona wyżej.
Wszystkie bramki padły w pierwszej części rywalizacji. Wynik został otwarty w spektakularny sposób. Ewerton zauważył, że Bartosz Mrozek stoi bardzo daleko od własnej bramki i postanowił go lobować strzałem z własnej połowy. Wyszło idealnie i od 10. minuty Banik prowadził 1:0.
Wyrównanie padło nieco ponad kwadrans później. Po wysokim zagraniu polu karnym zespołu z Ostrawy, piłka trafiła do Mikaela Ishaka i Szwed wpakował ją do siatki z kilku metrów.
Czesi ponownie wyszli na prowadzenie w doliczonym czasie przed przerwą. Pod bramką "Kolejorza" wytworzyło się ogromne zamieszanie, które wykorzystał Erik Prekop.
Po zmianie stron goli już nie oglądaliśmy i Lech przegrał ostatecznie 1:2. W przyszłą niedzielę 13 lipca ekipę Nielsa Frederiksena czeka mecz o Superpuchar Polski. Przy Bułgarskiej poznaniacy zmierzą się z Legią Warszawa.
Lech Poznań - Banik Ostrawa 1:2 (1:2)
0:1 - Ewerton 10'
1:1 - Mikael Ishak 26'
1:2 - Erik Prekop 45+1'
Skład Lecha Poznań: Bartosz Mrozek - Joel Pereira (62' Eryk Śledziński), Mateusz Skrzypczak (46' Alex Douglas), Antonio Milić (62' Bartosz Salamon), Michał Gurgul (62' Elias Andersson), Antoni Kozubal (62' Patryk Prajsnar), Gisli Thordarson (62' Sammy Dudek), Filip Jagiełło (62' Tymoteusz Gmur), Afonso Sousa (62' Bartłomiej Barański), Kornel Lisman (46' Robert Gumny), Mikael Ishak (46' Bryan Fyabema).
ZOBACZ #dziejesiewsporcie: Krychowiak wpadł w zachwyt podczas podróży