Edward Iordanescu po sezonie 2024/2025 zastąpił Goncalo Feio na stanowisku trenera Legii Warszawa. Choć stołeczna drużyna nie rozegrała jeszcze ani jednego spotkania pod wodzą nowego szkoleniowca, to w mediach już zdążyła wybuchnąć burza.
Rumuński portal gsp.ro poinformował, że Iordanescu ma się czuć oszukany przez nowego pracodawcę. Władze Legii miały mu obiecać transfery, a tymczasem jedyną nową twarzą na niespełna dwa tygodnie przed startem nowego sezonu jest jedynie Petar Stojanović.
ZOBACZ WIDEO: Można oglądać i oglądać. Co za gol z połowy boiska. Jest nagranie!
"Totalny skandal w Legii Warszawa! Edward Iordanescu został porzucony i okłamany przez zarząd. Jest bardzo rozczarowany niespełnionymi obietnicami zarządu" - napisali rumuńscy dziennikarze (więcej o tym możesz przeczytać TUTAJ).
Portal legia.net poprosił Iordanescu o komentarz do tych doniesień. Nowy szkoleniowiec Legii uspokoił sytuację.
- Współpracujemy z zarządem i dyrektorem sportowym, aby wzmocnić zespół zgodnie z naszymi ustaleniami. Wszyscy mamy te same cele. Jestem spokojny, jeśli chodzi o te kwestie i mam od nich pełne wsparcie - powiedział.
Iordanescu ma być w stałym kontakcie z zarządem Legii ws. transferów. Wydłużony czas sprowadzania nowych zawodników ma wynikać z dogłębnych analiz potencjalnych nabytków.
- Powiedziałem zarządowi i dyrektorowi, że wolę mieć odpowiednie profile zawodników niż przyspieszać ten proces. Przygotowujemy się do pierwszego meczu sezonu zgodnie z naszym planem, mam pełne zaufanie do moich zawodników - podsumował.
Dodajmy, że Legia pierwszy mecz pod wodzą Iordanescu rozegra w czwartek (10 lipca) przy okazji starcia z FK Aktobe w kwalifikacjach do Ligi Europy.