Czereszewski bez ogródek. To główny problem Legii przed Superpucharem Polski

WP SportoweFakty / Mateusz Czarnecki/Facebook/Sylwester Czereszewski / Steve Kapuadi, Mikael Ishak i Sylwester Czereszewski
WP SportoweFakty / Mateusz Czarnecki/Facebook/Sylwester Czereszewski / Steve Kapuadi, Mikael Ishak i Sylwester Czereszewski

W niedzielę 13 lipca wracamy do gry na krajowym podwórku. Sezon 2025/26 zainauguruje starcie o Superpuchar Polski pomiędzy Lechem Poznań a Legią Warszawa. - Mam nadzieję, że nikt nie będzie bronił się "podwójną gardą" - mówi Sylwester Czereszewski.

Niedzielne starcie o Superpuchar Polski pomiędzy mistrzem kraju, Lechem Poznań a zdobywcą krajowego pucharu, Legią Warszawa, rozpocznie sezon 2025/26. Spotkanie odbędzie się na stadionie przy ulicy Bułgarskiej w Poznaniu, a na trybunach spodziewać się można kompletu publiczności. Mecz ten może nam nieco przybliżyć formę obu zespołów, które nie tylko znów zaczną walkę o mistrzostwo Polski, ale i o europejskie puchary.

"Wojskowi" rozpoczęli ją w ubiegły czwartek spotkaniem w ramach 1. rundy eliminacji do Ligi Europy. Legioniści pokonali na własnym stadionie kazachskie FK Aktobe 1:0, jednak nie mogą być w stu procentach zadowoleni przed wylotem na rewanż. Niski wynik wciąż daje szanse na awans niżej notowanemu przeciwnikowi. Zwłaszcza, że drużynę prowadzoną przez Edwarda Iordanescu czeka jeszcze pomiędzy tymi meczami starcie z Lechem.

ZOBACZ WIDEO: Wypoczywa na sportowo. Nowa gwiazda Manchesteru United nie próżnuje

- Po tym meczu z Aktobe trudno jednoznacznie ocenić formę Legii. Momentami gra wyglądała nieźle, ale też musimy pamiętać o tym, na tle jakiego rywala prezentowali się ci zawodnicy. Zresztą, Kazachowie też momentami mogli się podobać, więc Legia może mieć problemy w rewanżu. Z Lechem ta poprzeczka będzie podniesiona wyżej - mówi w rozmowie z WP SportoweFakty były piłkarz obu klubów, Sylwester Czereszewski.

"Kolejorz" z kolei zakończył okres przygotowawczy i od kilku dni przygotowuje się do spotkania o Superpuchar. Podopieczni Nielsa Frederiksena podczas obozu we Wronkach pokonali Chrobry Głogów (2:1) i ulegli czeskiemu Banikowi Ostrawa (1:2). W obu tych meczach jednak w dużym wymiarze czasowym obserwowaliśmy zawodników z klubowej akademii, a nie pierwszy garnitur, w którym poznaniacy zagrali zaledwie 45 minut przeciwko Czechom.

Lech z przewagą ofensywną

Forma Lecha stanowi znak zapytania, jednak optymizmem napawają transfery, które przeprowadza klub ze stolicy Wielkopolski. Do Poznania trafili Mateusz Skrzypczak, Robert Gumny i Leo Bengtsson, którzy mają wzmocnić rywalizację kolejno: na środku obrony, na prawej stronie defensywy i na skrzydle. Dodatkowo poznaniakom udało się utrzymać trzon mistrzowskiego składu i nie sprzedać żadnego z podstawowych piłkarzy.

- Legia trochę zwleka z transferami… Lech te transfery robić musi, bo walczy o Ligę Mistrzów. Ale to też jest problem Legii, bo brakuje przede wszystkim napastnika gwarantującego przynajmniej 15 goli w sezonie, jak Mikael Ishak w Lechu. Kibice oczekują „kozaka” na już, a nie kogoś, kto może odpalić w perspektywie pięciu lat - zauważa Czereszewski, obnażając słabość stołecznego klubu na rynku transferowym i dodaje:

- W Lechu mogą polegać na każdym zawodniku formacji ofensywnej, bo każdy dokłada gole czy asysty. Na przykład: Ishak ma słabszy moment, gorszy mecz - może liczyć na Afonso Sousę, który wtedy weźmie ciężar gry na siebie. W Legii tego brakuje.

Czego zatem możemy spodziewać się po niedzielnym meczu? Nasz rozmówca jasno wskazuje Lecha jako faworyta do zwycięstwa w Superpucharze Polski i dołożenia kolejnego trofeum do klubowej gabloty.

- Po "Kolejorzu" można spodziewać się więcej. Ściągnęli trzech jakościowych zawodników, grają u siebie, mają więcej indywidualności, które potrafią przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść, więc będą faworytem - twierdzi były król strzelców Ekstraklasy.

"Atmosfera musi być gorąca"

Mecze o Superpuchar Polski często charakteryzują się tym, że ze względu na datę spotkania wypadającą najczęściej w środku dwumeczu którejś z drużyn w Europie, są bagatelizowane i, kolokwialnie mówiąc, odpuszczane. Według Czereszewskiego jednak w tym roku powinniśmy tego uniknąć.

- Atmosfera takiego meczu musi być gorąca. Moim zdaniem to jest mecz o trofeum i powinno się do niego podchodzić tak samo, jak do meczu o mistrzostwo. Uważam, że przy tych rywalach nie będzie żadnej taryfy ulgowej. Będzie komplet publiczności, więc dokładając to do umiejętności piłkarskich należy spodziewać się dobrego meczu - mówi nasz rozmówca i dodaje:

- Mam nadzieję, że trenerzy i zawodnicy oglądają najlepsze zespoły w Europie i widzą, że w piłce nie chodzi o to, żeby grać do tyłu. Wszyscy grają futbol na "tak" i w tym kierunku trzeba iść. Mam nadzieję, że zobaczymy mecz bez bronienia się przez którykolwiek zespół "podwójną gardą" - kończy Czereszewski.

Mecz Lecha Poznań z Legia Warszawa o Superpuchar Polski rozpocznie się w niedzielę 13 lipca o godzinie 18:00. Relację tekstową LIVE z tego starcia przeprowadzi portal WP SportoweFakty.

Dominik Stachowiak, dziennikarz WP SportoweFakty

Komentarze (2)
avatar
❶ ❾ ❶ ❻
13.07.2025
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Ale ten twój bełkot i niespełnione marzenia mają zerowe znaczenie, tak samo jak bełkot o wózkach czy rakach. Równie dobrze możesz pisać, że Jadźka wygrała PP 2025. To bez znaczenia. 
avatar
Jagafan !
13.07.2025
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Problemy Złegłej Wołyń leżą w : piłkarzach, pieniądzach, kibolach, Pudlu, wodzie z Czajki, potężnymi spalinami które niszczą mózgi, braku trzy miliardowca mistrza i rekordu transferów, jest jes Czytaj całość
Zgłoś nielegalne treści