Wisła Płock awansowała do PKO Ekstraklasy jako ostatnia, dopiero po meczach barażowych.
Latem w Płocku było... spokojnie. Przyszło pięciu nowych zawodników, nie mamy do czynienia z kadrową rewolucją. Nikt znaczący też z klubu nie odszedł.
- Najważniejsze, że pozostał fundament i trzon drużyny, która wywalczyła awans. Wzmocniliśmy się pięcioma zawodnikami i myślę, że to jeszcze nie koniec. Nie powiedzieliśmy jeszcze ostatniego słowa na rynku transferowym - powiedział trener Mariusz Misiura na konferencji prasowej.
- Chciałbym dokonać transferów jak najszybciej, natomiast postawiliśmy sobie plan, że nie idziemy na szybkość, tylko na jakość. Mam nadzieję, że to się obroni. Do pierwszego meczu na pewno nikt nowy do nas nie trafi, ale jesteśmy przygotowani finansowo. Myślę, że sportowo potrzebujemy jeszcze dwóch wzmocnień, choć trener pewnie powie, że więcej - mówi dodał prezes klubu Piotr Sadczuk.
- Na pewno nie należymy do krezusów tej ligi. Zarówno Ekstraklasa, jak i I liga zrobiły w ostatnich latach ogromny progres pod tym względem. Nie ma co ukrywać, że pewnie będziemy musieli się uczyć tej ligi - mówi prezes Sadczuk.
ZOBACZ WIDEO: Urban nowym selekcjonerem. Oto co sądzą o nim kibice
- Chcielibyśmy, żeby zespół był złożony z młodych i dobrych piłkarzy z Polski i mieszanką obcokrajowców. W ten sposób pracujemy w tym okienku. Do tej pory zrobiliśmy pięć transferów w krótkim odstępie czasu, z czego mamy dwóch obcokrajowców i trzech Polaków. Co będzie dalej? Nie wiem. Dla mnie kolor skóry czy narodowość jest tematem drugorzędnym. Najważniejsze są pokłady osobowościowe i umiejętności piłkarskie - powiedział dyrektor sportowy Radosław Kucharski.
O co będzie grać Wisła Płock w sezonie 2025/26? Jasna deklaracja nie padła, natomiast trudno nie odnieść wrażenie, że sukcesem będzie utrzymanie.
- To nie tak, że zaraz ktoś rozwinie czerwony dywan przed Wisłą Płock i powie: wracajcie, tam jest wasze miejsce. Co mają dziś powiedzieć kluby, które są w I lidze, a często też niżej, jak Zagłębie Sosnowiec, Podbeskidzie Bielsko-Biała. Jest strasznie trudno awansować do Ekstraklasy, tak samo wielkim wyzwaniem jest się w niej utrzymać - mówił prezes Sadczuk.
- Chciałbym, żebyśmy grali dobrą piłkę, nie byli przezroczystą drużyną. Ta liga będzie bardzo trudna. Chcielibyśmy być jak najwyżej, ale przy tym grać w taki sposób, by przyciągnąć kibiców na trybuny - podsumował prezes Wisły.