Papszun bije na alarm. "Mamy gotowych 12-13 zawodników z pola"

PAP / Waldemar Deska / Na zdjęciu: Marek Papszun
PAP / Waldemar Deska / Na zdjęciu: Marek Papszun

- Doszło czterech piłkarzy z pola, ale tylko jeden z nich, Karol Struski, dołączył na początku okresu przygotowawczego, co utrudniało nam pracę - mówi trener Marek Papszun przed pierwszym meczem Rakowa Częstochowa w sezonie 2025/26.

Raków Częstochowa rozpoczyna w sobotę nie tylko sezon 2025/26, ale jednocześnie wyczerpujący maraton, bo nie zapominajmy, że lada moment wicemistrzów Polski czeka dwumecz z MSK Żilina w II rundzie eliminacji Ligi Konferencji.

W przededniu pierwszego ligowego spotkania z GKS-em Katowice trener Marek Papszun... bije na alarm.

- Początek to zawsze ekscytujący moment. Za nami cztery tygodnie okresu przygotowawczego. Czy wykorzystaliśmy ten czas optymalnie? Niestety nie, bo nie mieliśmy do dyspozycji pełnej kadry. To jedyny mankament. Na dziś mamy gotowych 12-13 zawodników z pola. Oni będą musieli wziąć na siebie ciężar i odpowiedzialność za grę w pierwszych spotkaniach - powiedział Papszun na konferencji prasowej.

- Wierzę, że szybko dołączą piłkarze, którzy byli niedysponowani, czyli Otieno, Amorim, Racovitan, Jean Carlos, Ivi Lopez i Koczerhin. W tej kolejności. To sześciu bardzo ważnych dla nas zawodników - przyznał szkoleniowiec Rakowa.

ZOBACZ WIDEO: Stawia sprawę jasno. "To musi się spodobać Lewandowskiemu"

- Opuściło nas siedmiu zawodników z Berggrenem na czele, więc mówimy o dość dużych zmianach. Doszło czterech piłkarzy z pola, ale tylko jeden z nich, Karol Struski, dołączył na początku okresu przygotowawczego, co utrudniało nam pracę - komentował trener Papszun.

Raków rozpocznie sezon od wyjazdowego meczu z GKS-em Katowice (sobota, godz. 20.15). Z tym zespołem częstochowianie przegrali w rundzie wiosennej i być może właśnie tych punktów zabrakło do mistrzostwa Polski.

- Liczymy, że będzie to dobre spotkanie piłkarskie. Będziemy chcieli się zrewanżować, ale nie myślimy o tym jakoś specjalnie - powiedział Papszun, dla którego będzie to pierwsza wizyta na nowym i pięknym stadionie w Katowicach.

- Raczej nie jestem zazdrośnikiem. Wierzę, że kiedyś i w Częstochowie powstanie stadion. My musimy robić swoje, grać jak najlepiej, a lokalna społeczność musi działać i powoli będziemy ten mur kruszyć. Wydaje się, że jakiś postęp jest i kiedyś do tego dojdzie - podsumował trener  Papszun.

Początek meczu GKS Katowice - Raków Częstochowa w sobotę o godz. 20.15.

Komentarze (2)
avatar
HIPOLIT 53
19.07.2025
Zgłoś do moderacji
2
1
Odpowiedz
Fachowiec i Fizolof , a narzeka i się na wszelki wypadek usprawiedliwia 
avatar
WP kłamie
19.07.2025
Zgłoś do moderacji
5
2
Odpowiedz
Czy to nie przypadkiem ten niedoszły zbawiciel reprezentacji? Nikodem Dyzma, którego wielkiego umysłu nie potrafił docenić Kulesza? 
Zgłoś nielegalne treści