Islandczyk jest o tym przekonany. "Musimy dorównać im agresją na boisku"

WP SportoweFakty / Michał Jankowski / Gisli Thordarson
WP SportoweFakty / Michał Jankowski / Gisli Thordarson

- Na pewno nie będzie to dla nas łatwe spotkanie, ale przyjemnie zmierzyć się z takim zespołem - podkreśla Gisli Thordarson, pomocnik Lecha Poznań, który w przeszłości był także piłkarzem Breidablik.

Początek nowego sezonu nie należy do udanych w wykonaniu Lecha Poznań. Dwie porażki z rzędu obniżyły entuzjazm wśród kibiców, a przecież lada moment klub rozpocznie rywalizację w eliminacjach Ligi Mistrzów i chce spełnić marzenia o udziale w tych rozgrywkach.

Zdaniem Gisliego Thordarsona po tak wysokiej porażce z Cracovią, drużyna nie może się załamać. Na konferencji prasowej przed meczem z Breidablik, pomocnik "Kolejorza" podkreślił, że napięty terminarz pozwoli zespołowi odwrócić złą passę i przywrócić wiarę w to, że kolejne tygodnie będą wyglądać już zgodnie z oczekiwaniami.

ZOBACZ WIDEO: Urban nowym selekcjonerem. Oto co sądzą o nim kibice

- Nie był to zdecydowanie najlepszy mecz w naszym wykonaniu. To nigdy nie jest łatwe przegrywać aż 1:4. Nie pomogliśmy sobie w tym spotkaniu w wystarczającym stopniu. Tym bardziej popełniając takie błędy, jak my przy straconych bramkach. Tego już nie zmienimy. Przed nami czas, by odpowiednio zareagować - powiedział 20-latek.

Thordarson mógł sporo opowiedzieć o najbliższym rywalu "Kolejorza". Środkowy pomocnik jest wychowankiem aktualnego mistrza Islandii. Nigdy nie zadebiutował w pierwszym zespole, ale ma duży sentyment do klubu, który pozwolił mu wypłynąć na szerokie wody. To właśnie stamtąd piłkarz wyjechał do włoskiej Bologni FC, gdzie zebrał cenne doświadczenie za granicą.

- Nie ukrywam, że to będzie dziwne uczucie rywalizować z klubem, w którym dorastałem. Na pewno nie będzie to dla nas łatwe spotkanie. To drużyna preferująca unikalny styl, grająca agresywnie. Uważam, że to będzie przyjemność zmierzyć się z takim zespołem. Nie będę jednak w trakcie meczu myślał o tym, że to klub, w którym się wychowałem - podzielił się swoimi refleksjami Islandczyk.

WP SportoweFakty zapytały o mocne strony najbliższego rywala Lecha. W kadrze Breidabliku są zawodnicy, z którymi 20-latek miał okazję dzielić szatnię lub rywalizować na boisku, gdy był piłkarzem największego rywala klubu, Vikingura Reykjavik.

- Mogę powiedzieć o wielu zawodnikach rywala. Wyróżniłbym pomocników, bo mają mocny środek pola. Ich kapitan z numerem "7" to bardzo dobry zawodnik. W środku pola są w stanie dobrze dyktować tempo gry. Potrafią przyspieszyć, gdy sytuacja na boisku tego wymaga. Mają wielu ważnych piłkarzy na poszczególnych pozycjach i do meczu z nami przystępują bez większych zmartwień, czy problemów zdrowotnych. Ważne będzie dorównanie przeciwnikowi w zakresie agresji na boisku - wyjaśnił Thordarson.

O tym, jak faktycznie zagra Lech przeciwko mistrzowi Islandii przekonamy się we wtorkowy wieczór. Pierwszy gwizdek sędziego zaplanowano na godz. 20:30.

Komentarze (0)
Zgłoś nielegalne treści