Jeżeli transfer Joao Felixa do Benfiki doszedłby do skutku, to jego kariera zatoczyłaby swoiste koło. To właśnie w barwach "Orłów" kariera Portugalczyka nabrała rozpędu i to na tyle, że w 2019 roku Atletico zdecydowało się wydać astronomiczne, zwłaszcza jak na tamte czasy, pieniądze - 127 mln euro, by mieć go w swoich szeregach.
Ostatecznie jednak Felix nie sprostał pokładanym w nim nadziejom. W ostatnim czasie rzucany był po kolejnych wypożyczeniach, nie mogąc nigdzie zagrzać miejsca na dłużej. I choć w 2024 roku Chelsea zdecydowała się go wykupić za 52 mln euro, to jednak po pół roku oddała go na wypożyczenie do Milanu. Teraz natomiast coraz bliższy realizacji jest transfer definitywny.
Media spekulują, że Benfica za swojego byłego piłkarza ma zapłacić około 25 mln euro, jednak co ważne, Chelsea ma otrzymać 50 procent z ewentualnego kolejnego transferu Felixa.
Portugalskie media są w zasadzie pewne, że cała transakcja dojdzie do skutku. "Record" napisał nawet, że prezydent Benfiki - Rui Costa - zarezerwował już koszulkę z numerem 10 na powrót byłej gwiazdy zespołu.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Piłkarz Bayeru sprawdził się w nietypowej roli
