Lech Poznań we wtorek zainaugurował swoją przygodę w europejskich pucharach. Kolejorz w pierwszym meczu rywalizacji w drugiej rundzie eliminacji do Ligi Mistrzów podejmował islandzki Breidablik.
Niektórzy przed meczem obawiali się o końcowy wynik, jednak już od pierwszych minut Lech zdominował rywali. Jego przewagę uwypukliła jeszcze czerwona kartka dla jednego z piłkarzy mistrza Islandii. Pierwszą połowę Lech wygrał 5:1. Nie zabrakło także kontrowersji sędziowskich (więcej o skandalicznych decyzjach przeczytasz TUTAJ).
ZOBACZ WIDEO: Pokazała sceny z ukochanym. Tak Sabalenka spędza wakacje
"Lech jest dziś zbyt szybki, kreatywny i jakościowy dla Islandczyków. W II połowie wystarczy nie strzelić sobie w stopę, dołożyć ze dwie sztuki i myślimy o następnym rywalu" - pisał po pierwszej części Marcin Gazda.
Okazuje się dziennikarz niejako przewidział wynik. Kolejorz dołożył jeszcze dwie bramki i ostatecznie wygrał 7:1. Jest już jedną nogą w trzeciej rundzie eliminacji Ligi Mistrzów, a to oznacza, że będzie miał zapewnioną grę co najmniej w fazie grupowej Ligi Konferencji. Hat-trickiem popisał się Mikael Ishak.
"Mikael Ishak całuje herb Lecha Poznań. Historyczny mecz Szweda i pierwszy hat-trick w barwach Kolejorza!" - pisał Jakub Kłyszejko z TVP Sport.
"Klasa rywala to jedno, ale nie umniejszajmy temu wynikowi. To jest to, czego oczekujemy i fajnie jest widzieć polski klub, który gra i dominuje w taki sposób. Bez sędziowskiego przekrętu byłaby to siódemka na zero z tyłu. Udany wieczór starych wyjadaczy i świeżaków" - stwierdził Maciej Jędrzejak z Canal+ Sport.
"Od 1:4 do 7:1 w pięć dni. Zapowiada sie ciekawy sezon" - ocenił Radosław Nawrot z Interii. To nawiązanie do meczu inauguracyjnego PKO Ekstraklasę, w którym Lech przegrał z Cravovią 1:4.
"Gol po rożnym, karny z kapelusza, czerwona kartka po VAR, karny po VAR, gol z akcji, kontuzja Sousy, karny, gol z akcji. Tyle wydarzeń a to dopiero pierwsza połowa" - pisał po pierwszych 45 minutach Krzysztof Marciniak z Canal+Sport.
Z kolei Michał Pol z Kanału Sportowego skomentował wynik memem, przedstawiającym legendarny mecz Niemcy - Brazylia w półfinale mundialu 2014, który także zakończył się wynikiem 7:1. "Błagam cię, 7 wystarczy" - głosi podpis.
"Dojrzała, spokojna i skuteczna 2. połowa. O to chodziło. Jest po sprawie. Ouma - niezłe wejście, choć musi zawsze pamiętać o odpowiedzialności na tej pozycji. Gratulacje" - ocenił Rafał Wolski, pracujący w Viaplay.
"Jednak jeszcze są w Europie słabe drużyny" - stwierdził Marcin Borzęcki z Eleven Sports.
"Po takiej pierwszej połowie Lech nie będzie musiał obracać się za siebie na ulicy" - pisał Michał Zachodny z Viaplay.
"Lech nie zawodzi" - podsumował krótko były wicepremier Janusz Piechociński.