Była 84. minuta spotkania, gdy bezbarwne dotąd derby Piasta Gliwice z Górnikiem Zabrze (więcej TUTAJ) nabrały rumieńców. Wówczas zabrzanie wykonywali rzut rożny, który z centostrzału Erika Janzy zamienił się na przypadkowego gola. Piłka skozłowała tuż przed Frantiskiem Plachem i wpadła mu do siatki między nogami.
Po wyjściu na prowadzenie piłkarze gości podbiegli pod sektor tych mniej zagorzałych fanów gospodarzy. Z drugiego końca stadionu wyglądało to na prowokację, co bez ogródek potwierdził kapitan Górnika - Janza.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Co oni zrobili! Niesamowity gol w ósmej sekundzie
- Oczywiście, że to była prowokacja. I co w tym słabego? - bez cienia zmieszania stwierdził po zakończonym spotkaniu.
O te słowa zapytaliśmy Jakuba Czerwińskiego, czyli kapitana gospodarzy. - Bez komentarza - uciął temat, ale na jego twarzy zawitało spore niedowierzanie.
Po ostatnim gwizdku sędziego z kolei Lukas Podolski znowu pokazał, że piłkarzem wielkim był, ale brakuje mu chłodnej głowy. Bez koszulki zaczął udawać kurczaka (pogardliwie tak nazywani są kibice Piasta) przed "młynem", co wprawiło we wściekłość sympatyków dopingujących przez cały mecz.
Jeszcze w jego trakcie Niemiec też wykonywał prowokujące gesty w kierunku tzw. pikników, czyli tych, którzy na mecze nie przychodzą śpiewać, tylko je oglądać.
Mało tego, na oficjalnych mediach społecznościowych pojawiło się zdjęcie cieszących się ze zwycięstwa piłkarzy pod pustym sektorem kibiców gości. Przypomnijmy, że wobec zdemolowania przez nich części obiektu przy Okrzei podczas poprzedniego starcia, została na nich nałożona kara na oficjalne wyjazdy w sezonie 2025/2026. Tymczasem taki post można rozumieć, jako słowa wsparcia.