Marcus Rashford przez dekadę występował na Old Trafford. Chociaż wyróżniał się na tle innych zawodników Manchesteru United, siłą rzeczy stał się symbolem drużyny, która nie była w stanie wrócić na topowy poziom po odejściu sir Alexa Fergusona. "Przeżył" takich trenerów, jak Louis van Gaal, Jose Mourinho, Ole Gunnar Solskjaer, Ralf Rangnick czy Erik ten Hag.
Kiedy Ruben Amorim przejął stery w klubie, okazało się, że dla Rashforda nie ma już miejsca w drużynie. Piłkarz nie potrafił przystosować się do tego, w jaki sposób Portugalczyk postrzega futbol. Menadżer nie był też zadowolony z jego postawy na treningach, dlatego wyraził zgodę na jego odejście.
Wychowanek klubu zawodził na całej linii, jednak gdy został odstawiony na boczny tor, nie ukrywał, że poczuł się niesprawiedliwie potraktowany przez Amorima. Wiosną na wypożyczeniu w Aston Villi miewał przebłyski wysokiej formy, natomiast jego statystyki nie powalały na kolana.
ZOBACZ WIDEO: Niby futbol, a jednak zabawa. To była cudowna akcja zakończona golem
Dopóki Amorim będzie odpowiedzialny za wyniki "Czerwonych Diabłów", powrót Rashforda raczej nie wchodzi w grę. Uniwersalny gracz całkowicie zmienił otoczenie, co może przynieść wyłącznie pozytywne skutki.
Koniec ery w Manchesterze
Trudno oprzeć się wrażeniu, że Rashford zasiedział się w Manchesterze. To klub, w którym dorastał i który ukształtował go jako człowieka. Anglik na każdym kroku podkreśla, że jest z nim emocjonalnie związany.
Nowy nabytek FC Barcelony pochodzi z ubogiej rodziny, w której samotna matka, zarabiająca najniższą krajową, wychowywała piątkę dzieci. Mając w pamięci, że w jego domu się nie przelewało, po latach Rashford zaczął angażować się w akcje charytatywne i niósł pomoc najmłodszym.
Rashford wspominał trudne początki swojej kariery. Jako nastolatek musiał pokonywać długą drogę na treningi, często w deszczu, bez samochodu. Gra w koszulce Manchesteru United była dla niego spełnieniem marzeń, jednak w pewnym momencie formuła się wyczerpała.
W 2023 roku doszło do tego, że nie wziął udział w treningu Manchesteru United - zgłosił niedyspozycję z powodu choroby, lecz dzień wcześniej został przyłapany w klubie nocnym w Belfaście. Rashford był lokalnym idolem i tym zachowaniem mocno stracił w oczach tamtejszych kibiców.
"Nie jestem idealny. Kiedy popełnię błąd, pierwszy podniosę rękę i powiem, że muszę się poprawić. Ale jeśli kiedykolwiek zakwestionujecie moje zaangażowanie w grę Manchesterze United, to właśnie wtedy muszę zabrać głos. To tak, jakby ktoś zakwestionował całą moją tożsamość i wszystko, co reprezentuję jako mężczyzna. Dorastałem tutaj. Grałem w tym klubie od małego. Moja rodzina odrzuciła propozycję pieniędzy, które mogłyby odmienić moje życie, kiedy byłem dzieckiem, żebym mógł nosić ten herb" - przekonywał na łamach "The Players Tribune".
Katalonia zamiast Arabii Saudyjskiej
Z racji tego, że został skreślony przez Amorima, a jego kontrakt był poza zasięgiem wielu europejskich klubów, w styczniu zgłosili się po niego Saudyjczycy. "Manchester Evening News" donosił, że piłkarz mógł inkasować około 40 milionów euro rocznie i odrzucił wszystkie trzy propozycje z Bliskiego Wschodu.
31 października Rashford będzie obchodził swoje 28. urodziny i uznał, że ma jeszcze wiele do udowodnienia na europejskich boiskach. Wypożyczenie do Aston Villi było tylko krótkim przystankiem w jego karierze.
Tego lata po Rashforda zgłosiła się FC Barcelona i 62-krotny reprezentant kraju był zdeterminowany, żeby przenieść się do stolicy Katalonii. Podopieczni Hansiego Flicka będą walczyli na wielu frontach, a wypożyczony z Manchesteru United gracz w założeniu ma stanowić wartościowe uzupełnienie kadry.
Rashford przede wszystkim jest lewoskrzydłowym, ale nie można zapominać, że rozegrał blisko 200 spotkań na pozycji klasycznej "dziewiątki". Robert Lewandowski młodszy już nie będzie i zanosi się na to, że Anglik zastąpi go w kilku mniej prestiżowych meczach.
- To zawodnik z ogromnym talentem. Pamiętam, że graliśmy z Manchesterem United i Marcus był w naprawdę dobrej formie. On może nam pomóc i potrafi grać na różnych pozycjach - podkreślił Lewandowski (więcej TUTAJ).
Flick podejmuje się sporego wyzwania. Niemiec chce odgruzować i wykrzesać potencjał z Rashforda, który ostatni raz grał na miarę oczekiwań w sezonie 2022/23. Sam piłkarz zapewne ma świadomość, że to dla niego ostatni dzwonek, by zaistnieć w czołowym europejskim klubie. Jeśli wypożyczenie do Barcelony zakończy się fiaskiem, można przypuszczać, że będzie jedynie odcinał kupony w którejś z egzotycznych lig.
Rafał Szymański, WP SportoweFakty