W 2019 roku Joao Felix przeniósł się z Benfiki do Atletico Madryt za ponad 120 milionów euro. Nazywano go wielkim talentem i wróżono spektakularną karierę.
Jednak w stolicy Hiszpanii szybko zaczęli żałować. Joao Felix miał problemy ze zdrowiem i nigdy nie nawiązał do formy z Benfiki. W Atletico spędził trzy i pół roku, a następnie był wypożyczany: kolejno do Chelsea i FC Barcelony.
Wreszcie w sierpniu ubiegłego roku "The Blues" wykupili go z Atletico za 50 milionów euro. Grał jednak na tyle mało, że na początku lutego udał się na kolejne wypożyczenie, tym razem do AC Milan.
Wiosną rozegrał 21 spotkań. Strzelił trzy gole i zanotował jedną asystę. Z takimi liczbami nie miał po co wracać do Chelsea, która po raz kolejny była bardzo aktywna na rynku transferowym.
Joao Felix był łączony m.in. z powrotem do Benfiki, ale ich ofertę przebiło Al-Nassr i we wtorek transfer został potwierdzony. Portugalczyk podpisał kontrakt do 30 czerwca 2027 roku.
Nie podano sumy odstępnego, natomiast w mediach przewijała się kwota 50 milionów euro. Chelsea chciała odzyskać pieniądze, które wydała na Portugalczyka rok temu.
ZOBACZ WIDEO: Niby futbol, a jednak zabawa. To była cudowna akcja zakończona golem