To jeden z ciekawszych transferów polskich zawodników w bieżącym okienku transferowym. Zresztą nie co dzień kluby o takiej marce jak AS Roma, decydują się sięgnąć po piłkarza bezpośrednio z polskiej Ekstraklasy.
Tym razem jednak rzymianie dostrzegli potencjał Jana Ziółkowskiego i zdecydowali, że nie ma tu na co czekać. 20-latek tym samym wskakuje na bardzo wysokiego konia, jednak udowodnił on już, że nie boi się wyzwań.
- Myślę, że jest mało prawdopodobne, aby Ziółkowski od razu został uznany za gracza podstawowego składu. Będzie miał jednak szansę walczyć o miejsce trzeciego środkowego obrońcy. Jeśli udowodni, że jest gotowy na wielki skok, może też otrzymać swoją szansę - mówi w rozmowie z WP SportoweFakty Andrea Fiorini, redaktor naczelny portalu Giallorossi.net.
Zupełnie nowa AS Roma
AS Roma tego lata przechodzi rewolucję. Z klubem pożegnał się Claudio Ranieri, który wcześniej powrócił do klubu z emerytury, by ratować sezon. Latem jednak 73-latek ponownie, tym razem definitywnie, zakończył trenerską karierę, a klub przejął Gian Piero Gasperini.
- AS Roma, z nowym dyrektorem sportowym Fredericiem Massarą i Gian Piero Gasperinim jako głównym trenerem, zamierza odnowić swój skład, skupiając się w szczególności na młodych zawodnikach. Ziółkowski wydaje się kolejnym elementem tej układanki - mówi nam Mirko Bussi.
W podobnym tonie wypowiada się również Andrea Fiorini.
- Roma rozpoczyna projekt restrukturyzacji składu, skupiając się na młodych, obiecujących graczach, aby budować zarówno teraźniejszość, jak i przyszłość klubu - podkreśla nasz rozmówca.
Tendencję tę widać w ruchach Romy na rynku transferowym. Tego lata do ekipy Giallorossich dołączyli m.in. 21-letni Wesley z Flamengo, za którego zapłacono aż 25 mln euro, 20-letni Evan Ferguson (wypożyczenie z opcją wykupu z Brighton) czy 22-letni Daniele Ghilardi, również wypożyczony, z Hellasu Verona.
Trener nie boi się stawiać na młodych
To właśnie wspomniany Ghilardi powinien być bezpośrednim rywalem Ziółkowskiego. Zdaniem naszego rozmówcy bowiem, w Rzymie wciąż toczy się walka o miejsce w wyjściowym składzie.
- Roma ma obecnie dwóch nietykalnych obrońców: Gianlukę Manciniego i Evana Ndickę. O trzecie miejsce w trójce obrońców będą prawdopodobnie walczyć Zeki Celik, Daniele Ghilardi, który jest kolejnym młodym obrońcą, reprezentantem Włoch u-21 oraz właśnie Ziółkowski - tłumaczy Fiorini.
Z kolei Mirko Bussi zestawia Polaka z innym młodym defensorem - Deanem Huijsenem, który tego lata zaliczył transfer za 60 mln euro do Realu Madryt, a który w 2024 roku stawiał pierwsze poważne kroki w seniorskim futbolu właśnie w AS Romie.
- Rzymscy dziennikarze i kibice mają nadzieję, że może on stać się „nowym Huijsenem”, być może również ze względu na swój wygląd. Gasperini często był jednak idealnym trenerem do rozwoju takich zawodników - zaznacza nasz rozmówca.
Podobnego zdania jest również Andrea Fiorini, który przypomina konkretny przypadek z czasów pracy Gasperiniego w Atalancie.
- Gasp nie ma problemu z dawaniem szans młodym graczom, o ile ci mają odpowiednią osobowość i cechy. W Atalancie sprawił, że Giorgio Scalvini stał się stałym graczem podstawowego składu w wieku zaledwie 19 lat.
Czego natomiast może spodziewać się sam Ziółkowski? Jakie cechy mogą zaskarbić mu sympatię nowego trenera?
- Gasperini preferuje obrońców, którzy są silni fizycznie, ale także dobrzy technicznie i mają dobre wyczucie piłki. Często prosi swoich prawych i lewych środkowych obrońców, aby przesuwali się do przodu, by wesprzeć atak i stworzyć przewagę liczebną. Dlatego też lubi obrońców, którzy są dynamiczni i dobrze czują się z piłką - tłumaczy Fiorini.
- Ziółkowski wydaje się mieć dobrą technikę z piłką, dobre wyczucie czasu w obronie, ale być może nie jest wystarczająco silny fizycznie, aby od razu dołączyć do stylu gry opartego na kryciu jeden na jednego, jakiego oczekuje Gasperini. Dlatego myślę, że zacznie w roli zmiennika Ghilardiego lub Celika jako prawy środkowy obrońca lub Manciniego jako środkowy obrońca w trójce obrońców. Jednak jeśli Ziółkowski szybko się poprawi, to Gasperini wielokrotnie udowodnił w swojej karierze, że nie zwraca uwagi na wiek ani doświadczenie przy wyborze zawodników - podsumowuje z kolei Bussi.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Co oni zrobili! Niesamowity gol w ósmej sekundzie