Marko Arnautović jest postacią nietuzinkową, co udowadniał w każdym klubie, zaznaczając swoją obecność. Wprawdzie pierwsze piłkarskie szlify zbierał w Austrii, ale przełomowy był dla niego pobyt w holenderskim Twente. Jeden udany sezon wystarczył mu, żeby wypromować się do Interu Mediolan.
Napastnik reprezentował barwy mediolańczyków w rozgrywkach 2009/10. Odgrywał wówczas marginalną rolę w zespole prowadzonym przez Jose Mourinho, chociaż zebrał ogromne doświadczenie i zdobył tryplet. Inter sięgnął wówczas po mistrzostwo i Puchar Włoch, triumfował także w elitarnej Lidze Mistrzów.
ZOBACZ WIDEO: Nowy trener RB Lipsk zaskoczył piłkarskimi umiejętnościami
Już jako 20-latek pokazywał, że ma trudny charakter. Arnautović utrzymywał bliskie relacje z kontrowersyjnym Mario Balotellim. Obaj sprawiali problemy wychowawcze za kadencji Mourinho na Giuseppe Meazza.
- Marko to fantastyczny facet, ale ma charakter dziecka. Mario Balotelli jest jego najlepszym przyjacielem i tak się składa, że posiadają podobne cechy. To nie jest łatwe - przyznał niegdyś Mourinho.
Nie bez powodu Steve McClaren, były trener Twente, nazwał go "najbardziej szalonym piłkarzem", którego kiedykolwiek prowadził. Arnautović kiedyś pożyczył Bentleya należącego do Samuela Eto'o, a następnie samochód został skradziony podczas pobytu Austriaka w restauracji. Innym razem zerwał więzadła krzyżowe w kolanie podczas... zabawy z psem.
W 2010 roku przeniósł się na trzy sezony do Werderu Brema. W Niemczech też pokazał twarz skandalisty. Miejscowi kibice poczuli się urażeni, gdy nazwał miasto portowe "śmietnikiem". Bywał arogancki i zdarzało się, że koledzy mieli go serdecznie dość. Na jednym z treningów wdał się w bójkę z Sokratisem Papastatopulosem.
W Bremie nie miał czego szukać po kłótni z Thomasem Schaafem. Arnautović odmówił wykonywania poleceń trenera i zaczął rozglądać się za nowym pracodawcą. W ten sposób wylądował w angielskiej Premier League.
- Angielska prasa lubiła mówić o Mario, ale obiecuję, że Marko sprawi, że będę wyglądał jak najnudniejszy facet na świecie. To jeden z najzabawniejszych i najdziwniejszych ludzi, jakich kiedykolwiek spotkałem. Nigdy nie będzie nudno, jeśli będzie w pobliżu. Jose Mourinho zachowuje się jak dziadek i udaje, że sprawialiśmy mu mnóstwo kłopotów, ale przyznał mi, że trenowanie takich zawodników jak my sprawiało mu najwięcej frajdy - zdradził Balotelli, cytowany przez "Daily Mail".
Pomijając wszelkie kontrowersje, wydawało się, że to napastnik wręcz skrojony pod grę w Premier League. Pod wodzą Marka Hughesa regularnie trafiał do siatki, był wyróżniającym się zawodnikiem Stoke. Później został wytransferowany do West Ham United i trzeba przyznać, że w londyńskim klubie też był największą gwiazdą.
Z Anglii wyjechał w 2019 roku w nie najlepszych relacjach. Chińczycy zaoferowali mu wtedy kolosalne pieniądze i snajper wymusił transfer z West Ham. Jako piłkarz Shanghai Port również był gwarantem goli.
Wielki powrót do Włoch zaliczył po dwóch latach spędzonych w Chinach. Beneficjentem sprowadzenia Arnautovicia był Sinisa Mihajlović. Właśnie u tego trenera doświadczony piłkarz spisywał się rewelacyjnie i na boiskach Serie A trafiał do siatki jak na zawołanie.
125-krotny reprezentant Austrii nie ukrywał, że Mihajlović był dla niego jak drugi ojciec, z którym mógł porozmawiać o wszystkim. Zmarł w grudniu 2022 roku po długiej walce z białaczką, a Arnautović nie mógł pogodzić się z jego śmiercią.
Arnautović był w dość zaawansowanym jak na piłkarza wieku, lecz prezentował się na tyle dobrze, że Inter ponownie zdecydował się na jego transfer w 2023 roku. Napastnik był wartościowym uzupełnieniem składu i miał przebłyski wysokiej formy. Z Interem drugi raz zdobył mistrzostwo, jednak nie udało mu się powtórzyć sukcesu w Lidze Mistrzów. W finale ostatniej edycji rozgrywek "Nerazzurri" zostali zdemolowani przez PSG 0:5.
Tego lata Arnautović był bohaterem sensacyjnego transferu. Były gracz Interu zasilił szeregi Crvenej Zvezdy Belgrad, z którą podpisał dwuletni kontrakt. Serbowie budują kadrę w oparciu o znanych zawodników. Piłkarzem tej drużyny jest też Rade Krunić, dodatkowo klub celuje w transfer Dusana Tadicia.
Przeprowadzka do Belgradu to swego rodzaju hołd dla jego byłego trenera. Mihajlović jako zawodnik Crvenej wygrał Puchar Europy, zaś Arnautović obiecał mu, że pewnego dnia też zagra w tym klubie.
Nowy nabytek Crvenej nie krył łez na przywitalnej konferencji prasowej. - Obiecałem Sinisy, że przyjadę do Crvenej Zvezdy Belgrad, a teraz jestem tutaj. Kiedyś rozmawialiśmy o Crvenej Zvezdzie każdego dnia. Odkąd przyjechałem na stadion i zobaczyłem to wszystko, płakałem w ciągu dwóch dni bardziej niż przez całe życie. Rozmawiałem też z jego rodziną o tej przeprowadzce, bardzo się cieszyli z tego powodu - mówił.
Pierwszy mecz III rundy eliminacji Ligi Mistrzów Lech Poznań - Crvena Zvezda Belgrad w środę o godz. 20:30. Transmisja w TVP 2 i TVP Sport. Relacja tekstowa na WP SportoweFakty.