Obecnie FC Barcelona szykuje się do nowego sezonu. Jednym z etapów przygotowań są sparingi w Azji, gdzie mają okazje zmierzyć się z lokalnymi drużynami. Dla klubu takie spotkania to spory zarobek, a dla lokalnych fanów jedyna okazja do zobaczenia swoich idoli.
W poniedziałek Duma Katalonii mierzyła się z Daegu FC. Nie trzeba więc mówić, że takie mecze cieszą się ogromnym zainteresowaniem. Jednak tym razem było zupełnie inaczej.
ZOBACZ WIDEO: Pod Siatką: Tłumy oszalały na punkcie Polek. Zobacz ich drogę po brąz Ligi Narodów
Dość powiedzieć, że na niektórych dużych sektorach siedziało po kilkanaście osób. Tym bardziej rzucało to się w oczy, że stadion jest po prostu duży. Na obiekt w Daegu może zmieścić się ponad 65 tysięcy kibiców, a w swojej historii gościł on m.in. mundial w 2002 roku czy lekkoatletyczne mistrzostwa świata.
Wygląda więc na to, że największe gwiazdy światowego futbolu jak Robert Lewandowski, Lamine Yamal czy Raphinha nie zrobili na Koreańczykach żadnego wrażenia.
Co ciekawe, mimo bardzo niskie frekwencji, lokalni kibice dali o sobie znać. Na samym początku spotkania odpalili racę i stadion przez chwilę był mocno zadymiony. Mecz toczył się jednak swoim rytmem. Ostatecznie Duma Katalonii wygrała 5:0, a jedną z bramek strzelił Robert Lewandowski.