Miłosz Kozak nie wystąpił w żadnym meczu Ruchu Chorzów w sezonie 2025/26. W spotkaniach z Puszczą Niepołomice i Górnikiem Łęczna był na ławce rezerwowych, ale już w miniony weekend znalazł się poza kadrą.
Wszystko przez transfer do Śląska Wrocław, który już wtedy był na zaawansowanym etapie.
- Już w poprzednim tygodniu Miłosz był poza zespołem, dopinaliśmy szczegóły i finalizowaliśmy transfer. Wiedzieliśmy, że może tak się stać, bo latem pozyskaliśmy bocznych pomocników, a skrzydło to też jedna z pozycji, na której występuje u nas młodzieżowiec - powiedział dyrektor sportowy Ruchu Tomasz Foszmańczyk.
We wtorek otrzymaliśmy oficjalne potwierdzenie. Kozak pomyślnie przeszedł testy medyczne i podpisał dwuletni kontrakt (z opcją przedłużenia) ze spadkowiczem z PKO Ekstraklasy i jednym z kandydatów do awansu w obecnym sezonie.
Kozak był zawodnikiem "Niebieskich" od sierpnia 2023 roku. Spadł z Ruchem z Ekstraklasy, a w poprzednim sezonie rozegrał 33 spotkania w pierwszoligowym zespole, strzelając sześć goli i pięciokrotnie asystując.
- Po kontuzji Mateusza Żukowskiego, który niestety szybko do nas nie wróci, potrzebowaliśmy wzmocnić naszą formację ofensywną. Cieszymy się, że to właśnie Miłosz będzie razem z nami walczył o awans do Ekstraklasy. W ostatnich latach dał się poznać z naprawdę bardzo dobrej strony, ma doświadczenie i umiejętności, które przydadzą nam się w rywalizacji o kolejne zwycięstwa - mówi dyrektor sportowy Śląska Dariusz Sztyka.
ZOBACZ WIDEO: Reprezentant Polski w nowym klubie. Właśnie przeszedł "chrzest"