Maccabi Hajfa jest przeciwnikiem Rakowa Częstochowa w III rundzie Ligi Konferencji. Faworytem dwumeczu wydają się być wicemistrzowie Polski, ale w Częstochowie nie liczą na łatwe zwycięstwo. Zwłaszcza że na początku sezonu Raków zawodzi.
- Spodziewam się intensywnego meczu z dużą ilością pojedynków, faz przejściowych i dynamicznych krótkich akcji, które będą kończyć się w polach karnych. Spodziewam się, że będzie to częściej w polu karnym przeciwnika, niż naszym - powiedział podczas konferencji prasowej trener Rakowa Marek Papszun, którego cytuje nawylot.tv.
ZOBACZ WIDEO: Reprezentant Polski w nowym klubie. Właśnie przeszedł "chrzest"
- Chcemy grać co trzy dni. Cieszymy się na ten mecz pucharowy. Wierzę, że drużyna pokaże energię, intensywność i chęci do wygrania tego dwumeczu, żeby potem zainteresować się następnym przeciwnikiem - powiedział szkoleniowiec.
Rewanżowe spotkanie odbędzie się w Debreczynie, co ucieszyło szkoleniowca Rakowa. - To bardzo korzystna zmiana. Nie tylko ze względów logistycznych, ale też otoczki meczowej i infrastruktury. Na duży plus jest ten wyjazd. Z punktu widzenia logistycznego to bardzo dobre - dodał.
Papszun nie ukrywa, że przed Rakowem będą dużo ważniejsze mecze niż ten z Maccabi, ale nie zamierza lekceważyć rywala i tracić czas na medialne spekulacje.
- Ten dwumecz nie będzie kluczowy w kontekście awansu. To nie ma żadnego znaczenia. To są tylko dywagacje, którymi wy dziennikarze się zajmujecie, bo to wasza praca. Natomiast moja praca polega na czym innym - ocenił.
Jedno z pytań dotyczyło też potrzeby wzmocnień. - Patrząc z perspektywy kibica, czy dziennikarza - tak. Należałoby wymienić pół drużyny. Natomiast ja jestem trenerem, który bazuje na codziennej, powtarzalnej i konsekwentnej pracy. Kluczowe jest dla mnie, żeby była stabilizacja kadry. Nie wierzę w zespół, który się buduje w miesiąc. Ja wierzę w budowę poprzez proces - stwierdził.
Mecz Rakowa z Maccabi rozegrany zostanie w Częstochowie w czwartek 7 sierpnia, a jego początek wyznaczono na godzinę 21:00.