Lato 2025 to czas poważnych decyzji i przetasowań w kadrze Realu Madryt. Po transferach młodszych zawodników i stopniowej przebudowie składu "Królewscy" są gotowi pożegnać się z kilkoma doświadczonymi piłkarzami. Na liście możliwych odejść znalazł się David Alaba - informuje hiszpański AS.
Austriacki obrońca, który do Madrytu trafił w 2021 roku z Bayernu Monachium, miał być filarem defensywy na lata. Choć początkowo imponował formą i wszechstronnością, kolejne sezony przyniosły falę kontuzji, która skutecznie zahamowała jego rozwój w barwach Realu.
Najpoważniejszy uraz - zerwanie więzadeł krzyżowych w kolanie - wykluczył go z gry na wiele miesięcy i sprawił, że jego pozycja w zespole znacząco osłabła.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Co oni zrobili! Niesamowity gol w ósmej sekundzie
Według źródeł zbliżonych do klubu Real chciałby sprzedać Alabę, aby odciążyć budżet płacowy oraz zrobić miejsce dla młodszych graczy, takich jak Eder Militao czy Aurelien Tchouameni, który coraz częściej występuje także jako środkowy obrońca.
Problem w tym, że sam piłkarz nie chce słyszeć o odejściu. Alaba czuje się związany z Madrytem, zarówno sportowo, jak i prywatnie. Jego kontrakt obowiązuje jeszcze przez dwa lata, a zawodnik nie zamierza z niego rezygnować. Klub, póki co, nie planuje wymuszać rozstania, ale nie ukrywa, że oczekuje zmian.
Sytuację może skomplikować brak konkretnego zainteresowania ze strony innych klubów. Wysoka pensja Alaby oraz jego niedawna historia urazowa sprawiają, że potencjalni nabywcy podchodzą do transferu z dużą ostrożnością.