Lechia Gdańsk ma w tej chwili dwóch środkowych obrońców: Eliasa Olssona i Maksyma Diaczuka. Trzeci stoper z kadry Bujar Pllana jest kontuzjowany (problem z pachwiną) i wróci najwcześniej za kilka tygodni.
Poprzedni sezon, jak i każdy z trzech meczów w obecnych rozgrywkach pokazały, że w zespole jest problem, zarówno z bronieniem jako całość, ale przede wszystkim jako jednostki.
59 bramek straconych w poprzednim sezonie, a w obecnym już siedem.
Przy okazji ostatniego spotkania z Cracovią nie były to gole tracone po finezyjnych akcjach przeciwnika i strzałach z cyklu "nie do obrony". Pierwszego rywalom podarował wspomniany Diaczuk. Zresztą, słowo pisane nie odda tego, co zrobił Ukrainiec w Krakowie.
Drugi gol? Otar Kakabadze wkręca w ziemię Tomasza Wójtowicza i ma hektary wolnej przestrzeni do dośrodkowania. Dogrywa piłkę na głowę Filipa Stojilkovicia, a ten wykorzystuje koszmarne krycie (m.in. Diaczuka) i trafia na 2:2.
- To młody zawodnik, a oni popełniają błędy. Po ostatnim meczu był całkowicie zdewastowany. Przyszedł do mojego gabinetu i przeprosił. Powiedziałem mu, że nie musi tego robić - zdradził trener John Carver na konferencji prasowej.
- Mam tylko nadzieję, że nie będzie już łapał żółtych kartek - dodał Anglik.
Na razie ma dwie kartki w trzech kolejkach. Jeżeli i on byłby niedostępny w jakimś meczu, to sytuacja Lechii zrobi się nie do pozazdroszczenia. Już teraz jest średnio, a może być jeszcze gorzej.
- Iwan Żelizko może być krótkoterminową opcją na środku, ale w idealnym świecie chciałbym mieć czterech stoperów do dyspozycji - powiedział trener Carver. - Nie będziemy robić desperackich transferów, byle tylko kogoś ściągnąć. To muszą być odpowiedni ludzie - przyznał.
Lechia pracuje nad pozyskaniem środkowego obrońcy, jednak nie jest to zadanie proste. W tym tygodniu na 99 proc. nic się w tym temacie nie wydarzy.
Tomasz Galiński, WP SportoweFakty
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Co oni zrobili! Niesamowity gol w ósmej sekundzie