Tottenham jeszcze parę dni temu był o krok od zdobycia Superpucharu UEFA, jednak Londyńczycy wypuścili z rąk niemal pewne zwycięstwo w rywalizacji z PSG.
W sobotę zespół Thomasa Franka rozegrał pierwsze spotkanie w Premier League w tym sezonie przeciwko Burnley. I - zgodnie z oczekiwaniami - gospodarze sięgnęli po komplet punktów.
Dwie bramki zdobył Richarlison po dwóch asystach Mohammeda Kudusa. O ile pierwsza była z gatunku tych zwyczajnych, o tyle druga to już prawdziwe arcydzieło. Brazylijczyk fenomenalnie złożył się do uderzenia nożycami. Wynik na 3:0 ustalił Brennan Johnson.
Z ciekawostek: po raz pierwszy w tym sezonie sędzia podyktował rzut rożny za to, że bramkarz przytrzymywał piłkę w rękach przez więcej niż 8 sekund. To nowość w przepisach, której prawdopodobnie nie znał Martin Dubravka.
A co na pozostałych stadionach? Spore oczekiwania mieliśmy po meczu na Stadium of Light, gdzie wracający do Premier League Sunderland podejmował West Ham United. I gospodarze mieli powody do radości - bramki po uderzeniach głową zdobyli Eliezer Mayenda oraz Dan Ballard, a dzieła zniszczenia w doliczonym czasie gry dopełnił Wilson Isidor.
Brighton zremisował natomiast z Fulham. Georginio Rutter wywalczył rzut karny, a jedenastu metrów nie pomylił się Matt O'Riley. Wydawało się, że Brighton sięgnie po pełną pulę, ale w samej końcówce rywale bardzo mocno przycisnęli i w szóstej minucie doliczonego czasu gry do wyrównania doprowadził Rodrigo Muniz.
Wyniki:
Brighton and Hove Albion - Fulham FC 1:1 (0:0)
1:0 Matt O'Riley (k.) 55'
1:1 Rodrigo Muniz 90+6'
Sunderland AFC - West Ham United 3:0 (0:0)
1:0 Eliezer Mayenda 61'
2:0 Dan Ballard 73'
3:0 Wilson Isidor 90+2'
Tottenham Hotspur - Burnley FC 3:0 (1:0)
1:0 Richarlison 10'
2:0 Richarlison 60'
3:0 Brennan Johnson 66'
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie Cristiano Ronaldo ciągle to ma. Ale przymierzył!