W 23. minucie sobotniego (16 sierpnia) meczu hiszpańskiej La Liga pomiędzy Mallorcą a FC Barceloną (0:3 - RELACJA TUTAJ) doszło do kontrowersyjnej sytuacji, która wywołała "burzę" na trybunach.
Ferran Torres wykończył akcję Barcy efektownym strzałem z około 17 metrów, po którym piłka wylądowała w bramce gospodarzy (patrz wideo poniżej). Gol ten (na 2:0 dla Blaugrany, bramka na 1:0 - TUTAJ) wywołał jednak gwałtowne protesty ze strony zawodników i sztabu szkoleniowego Mallorki.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Spotkała Messiego. Reakcja Argentyńczyka hitem sieci
Powodem oburzenia było to, że w momencie oddawania strzału przez Ferrana, jeden z piłkarzy ekipy gospodarzy, Raillo, leżał zamroczony na murawie w polu karnym, po tym jak przyjął na głowę potężny strzał Yamala.
Sędzia, mimo widocznego urazu, nie przerwał jednak gry, chociaż włożył gwizdek do ust, jakby zamierzał to zrobić. Ta decyzja spotkała się z przeraźliwymi gwizdami kibiców, a trener Mallorki, Arrasate, natychmiast ruszył w stronę arbitra, domagając się wyjaśnień. Na nic zdały się jednak protesty i arbiter nie zmienił zdania.
Zawodnicy Barcelony, w tym sam Ferran, też byli skonsternowani, a strzelec bramki nie cieszył się z jej zdobycia.
Hiszpański dziennik "Marca" skomentował tę sytuację, pisząc: "Arrasate jest wściekły. Żąda wyjaśnień. Mówi sędziemu, że na boisku leżał zawodnik z urazem głowy i że musiał przerwać grę...".