W pierwszej połowie niedzielnych zmagań w Szczecinie bramki nie padły. Na trafienia trzeba było poczekać do drugiej odsłony rywalizacji. Tego dnia gole strzelał tylko Górnik Zabrze.
Z pierwszego goście cieszyli się w 59. minucie gry. Wówczas jeden z piłkarzy Pogoni Szczecin stracił piłkę na własnej połowie. Z jego błędu skorzystał Lukas Ambros, który dobrze podał do Sondre Lisetha, a ten otworzył wynik meczu.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie Cristiano Ronaldo ciągle to ma. Ale przymierzył!
Siedem minut później było już 2:0 dla przyjezdnych, którzy krótko rozegrali rzut rożny. Po chwili futbolówka ponownie znalazła się pod nogami Erika Janzy. Reprezentant Słowenii dośrodkował w pole karne i niespodziewanie pokonał Valentina Cojocaru.
Wynik spotkania chwilę później ustalił Ousmane Sow. Rezerwowy Górnika otrzymał zagranie od Taofeeka Ismaheela i znalazł się w sytuacji sam na sam z bramkarzem.
Bardzo pewnie minął Cojocaru, który wyszedł poza pole karne i został pokonany po raz trzeci tego dnia. Ostatecznie zabrzanie wygrali 3:0 i mają dziewięć punktów po pięciu ligowych meczach. Pogoń zgromadziła w tabeli cztery "oczka".