Maksymilian Stryjek, polski bramkarz Kilmarnock FC, w rozmowie z TVP Sport podkreśla, że Legia Warszawa ma duże szanse, by pokonać Hibernian w IV rundzie eliminacji Ligi Konferencji. Stryjek, znający dobrze szkocką drużynę, uważa, że mecz będzie wyrównany, ale Legia ma szansę na sukces.
Stryjek zwraca uwagę na nieprzewidywalność Hibernianu. Szkocka drużyna gra niestabilnie, a piłkarze bywają rozkojarzeni na boisku.
- W pucharach radzą sobie całkiem przyzwoicie. W II rundzie eliminacji Ligi Europy odpadli z Midtjylland, tracąc gola w przedostatniej minucie dogrywki. Głównym atutem ich są kontrataki i gra skrzydłami. W ataku dobrze wygląda współpraca dwóch napastników: Szkota Kierona Bowiego (numer 9) i Australijczyka Martina Boyle’a z numerem 10. Największe zagrożenie nadejdzie z bocznych sektorów boiska, skąd pewnie często będą chcieli dośrodkowywać w pole karne - tłumaczy dla TVP Sport.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Co oni zrobili! Niesamowity gol w ósmej sekundzie
W ostatnim meczu ligowym Kilmarnock zremisowało z Hibernianem 2:2. - W pierwszej połowie oddaliśmy im za dużo przestrzeni, ale udało się odrobić straty - wspomina Stryjek. Zwraca uwagę na zmęczenie Szkotów, którzy mają napięty harmonogram meczowy.
Stryjek podkreśla, że stawka meczu jest wysoka, a oba kluby przełożyły swoje spotkania ligowe, by skupić się na pucharach. - W Szkocji nikt nie robi problemów z przekładaniem spotkań, gra w pucharach podnosi prestiż całej ligi - dodaje.
Stryjek nie ukrywa, że Szkoci dzwonili do niego przed meczem z Legią i pytali o słabe strony drużyny z Łazienkowskiej 3.
- Zadzwonił trener, z którym kiedyś pracowałem w Livingston i pytał o zespół trenera Iordanescu, bo teraz pomaga Hibernianowi. Powiedziałem mu, że Legia jest jak bomba. Nigdy nie wiadomo, czy i kiedy wybuchnie. Ale jak już eksploduje, to stać ją naprawdę na wiele - tłumaczy.
Początek meczu Hibernian - Legia Warszawa w czwartek o godz. 21:00.