Od początku sezonu Jehor Macenko nie znalazł uznania w oczach trenera Ante Simundzy. Większość spotkań przesiedział na ławce rezerwowych, a w minionej kolejce nie było go nawet w kadrze meczowej. Tajemnicą nie jest, że Ukrainiec negocjował przenosiny do nowego klubu. W ostatnich dniach przebywał w Czechach, gdzie miał dołączyć do drugoligowego Artisu Brno.
Zgodnie z informacjami Bartosza Wieczorka z TVP Sport, Śląsk Wrocław osiągnął porozumienie w sprawie wypożyczenia piłkarza z opcją wykupu po sezonie. Obrońca uczestniczył nawet w treningu z nowym zespołem i w piątek miał zostać oficjalnie zaprezentowany jako zawodnik Artisu. Ostatecznie nie dogadał się w kwestii warunków finansowych.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Gol "stadiony świata" w Kolumbii. To po prostu trzeba zobaczyć
Macenko wrócił do Śląska i na razie będzie brał udział w przygotowaniach do kolejnych spotkań "Wojskowych". Zmiana klubu w jego przypadku wciąż jest możliwa, choć czasu pozostaje coraz mniej. Ukrainiec jest dość wybredny.
Z podobnych przyczyn odrzucił ofertę wypożyczenia do węgierskiego Gyori ETO FC, które jesienią może zagrać nawet w fazie ligowej Ligi Konferencji.
Śląsk jest gotowy sprowadzić nowego bocznego obrońcę, ale sytuacja z 23-latkiem wstrzymuje możliwość dokonania takiego transferu. Pensja zawodnika we Wrocławiu jest na tyle duża, że właśnie z tego powodu, nie spieszy mu się ze zmianą otoczenia.