Lucas Piazon, były zawodnik londyńskiej Chelsea, zaskoczył wielu kibiców, podpisując kontrakt z Wieczystą Kraków. Decyzja ta była związana z osobistymi powodami, w tym z polskimi korzeniami jego żony, Elżbiety Kawalec.
- Moja żona jest Polką, pochodzi z Wrocławia. Wiele lat temu wyjechała z rodzicami do Meksyku, a stamtąd do USA. I prawdą jest, że ciągnęło ją do ojczyzny. Zatem można powiedzieć, że tak. Że wybór kraju, gdzie będę grał, nie jest przypadkowy. To nie tak, że teraz po raz pierwszy przyjechałem do Polski. Rok temu spędzaliśmy tu wakacje, robiąc taki tour po kraju. Warszawa, Wrocław, Mikołajki. A teraz przyszła pora na Kraków - powiedział w rozmowie z goal.pl.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: udostępniła nagranie z domu. Kibice Realu mogli się zmartwić
Ze względów rodzinnych Piazon zdążył nieco poznać język polski, który będzie mógł szlifować w Krakowie. Doświadczony gracz nie ukrywa, że celem Wieczystej jest awans do najwyższej klasy rozgrywkowej.
Ważną rolę przy hitowym transferze pierwszoligowego klubu odegrał Sławomir Peszko. Były reprezentant Polski namawiał Piazona na przenosiny do Wieczystej i ostatecznie przekonał go do tego projektu.
- Sławomir Peszko zadzwonił do mnie kilka tygodni temu. Ten telefon mnie zaskoczył, bo przecież nie będę ukrywał - nie spodziewałem się tego. Ale im dłużej przyglądałem się sytuacji, tym bardziej zaczynałem się do tego projektu przekonywać. Moja żona też wykonała parę telefonów do znajomych w Polsce w tej sprawie. Ostatecznie uznałem, że w obecnej sytuacji to najlepsze wyjście dla mnie. Klub chce awansować do Ekstraklasy - zaznaczył.
Wieczysta ma za sobą bardzo udany start sezonu jako beniaminek Betclic I ligi i jest wiceliderem tabeli. W poniedziałek o godz. 17:30 nowa drużyna Piazona powalczy o punkty z Górnikiem Łęczna.