Historia związana z tym transferem jest wręcz niezwykła. Bayern Monachium szukał kogoś, kto pełniłby rolę zmiennika Harrego Kane'a i wybór padł na Nicolasa Jacksona, który przegrał rywalizację o miejsce w ataku Chelsea.
Senegalczyk dostał zgodę od Chelsea, by udać się na testy medyczne do Monachium.
Tyle tylko, że tego samego dnia kontuzji doznał Liam Delap i będzie wyłączony z gry przez kilka najbliższych tygodni. Londyńczycy chcieli, by w związku z tym Jackson wrócił do Londynu. Sam zawodnik nie chciał jednak o tym słyszeć. Zresztą Bayern też nie za bardzo miał alternatywę.
I w ostatnich godzinach na linii Londyn - Monachium trwały intensywne negocjacje. I zakończyły się one pomyślnie dla Bayernu.
Jackson został wypożyczony do Bayernu do końca sezonu 2025/26. Bawarczycy mają pokrywać całość wynagrodzenia 24-latka.
Dziennikarze blisko związani z klubem są zdania, że Bayern zapłaci za wypożyczenie 16,5 miliona euro, ponadto w umowie między klubami zawarto opcję wykupu w wysokości 65 milionów euro, która wejdzie w życie po rozegraniu przez Jacksona określonej liczby meczów.
Okno transferowe w Niemczech zamknęło się o godz. 20. Transfer został jednak potwierdzony dopiero po godz. 23.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Gol "stadiony świata" w Kolumbii. To po prostu trzeba zobaczyć