Zdaniem 18-latka takie słowa były efektem sportowej frustracji, ale nie do końca oddają rzeczywistość.
- Nie sądzę, by chodziło o ego. To raczej brak intensywności i koncentracji. Ma rację, co do błędów, jednak zdobyliśmy 7 na 9 możliwych punktów na trudnych boiskach. Jesteśmy młodym zespołem, który chce osiągać więcej - zaznaczył Lamine Yamal, dodając, że drużyna ma świadomość, iż musi regularnie punktować, aby walczyć o najwyższe cele w lidze.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: nagrywał Messiego na ulicy. Tak zareagował gwiazdor
Piłkarz nie ukrywa także swoich ambicji indywidualnych. Wśród marzeń wymienia zdobycie Złotej Piłki, o którą rywalizuje w tym roku - znalazł się bowiem na liście 30 nominowanych. - Każdy piłkarz chce ją zdobyć, kto mówi inaczej, ten kłamie - przyznał, podkreślając jednocześnie, że triumf w Lidze Mistrzów z Barceloną byłby dla niego czymś wyjątkowym.
Yamal odniósł się także do spraw personalnych w klubie. Cieszy się, że Fermin Lopez odrzucił ofertę Chelsea i pozostał w FC Barcelonie, a sam z szacunkiem podszedł do przejęcia numeru "10" po Ansu Fatim: - Nie chciałem go zabierać koledze. Teraz pojawiła się szansa i czuję, że to właściwy moment.
18-latek nie unikał też odpowiedzi na temat krytyki związanej z jego życiem prywatnym. Zapewnił, że nie zwraca uwagi na medialny szum i skupia się wyłącznie na futbolu. - Wszystko, co robię, będzie komentowane. Liczy się to, co pokazuję na boisku - stwierdził.