Na to nazwisko na liście powołanych szybko zwrócili uwagę eksperci i kibice. W czerwcu Kamil Grosicki został oficjalnie pożegnany jako reprezentant Polski. Jednak gdy później pracę stracił selekcjoner Michał Probierz, "Grosik" zadeklarował w rozmowie z Mateuszem Borkiem, że jest w stanie powrócić do drużyny narodowej, jeśli tylko zażyczy sobie tego nowy trener.
Selekcjoner Jan Urban powołał doświadczonego piłkarza Pogoni Szczecin na ważne mecze z Holandią i Finlandią w ramach eliminacji do MŚ 2026. W programie Polsat Futbol Cast Tomasz Hajto stwierdził, że Grosicki mógł wstrzymać się z decyzją o zakończeniu reprezentacyjnej kariery.
ZOBACZ WIDEO: Wiadomo, co dziś robi Piotr Małachowski. Nie uciekł od sportu
- Ja bym na jego miejscu wytrzymał ciśnienie i nie kończył kariery w reprezentacji tak szybko. Mając taką formę, zawsze jest się do dyspozycji selekcjonera. Nie możemy robić tak, że co chwilę żegnamy się i wracamy - stwierdził były reprezentant Polski, a obecnie ekspert Polsatu Sport.
52-latek docenia oczywiście atuty Grosickiego. Ma świadomość, że jest to piłkarz, który potrafi dać z siebie wszystko na boisku. Udowadnia to zresztą w PKO Ekstraklasie, zdobywając liczne wyróżnienia i nagrody. Strzela dużo bramek i zalicza sporo asyst. A mówimy przecież o 37-letnim zawodniku.
- Kamil to wyjątkowa postać. Piłkarz, który w szatni nie pęka i daje zespołowi ogromnie dużo. To wielka jakość - stwierdził Hajto.
Mecz Holandia - Polska rozpocznie się już w czwartek (4 września) o godz. 20:45 na stadionie w Rotterdamie. Trzy dni później Biało-Czerwoni podejmą Finów na Superauto.pl Stadionie Śląskim w Chorzowie.
Swoje typy znajdziesz w Panelu Kibica