W kadrze narodowej nastąpiło nowe otwarcie. Jan Urban wprowadził powiew świeżości do reprezentacji Polski, która sprawiła niemałą niespodziankę na samym początku jego kadencji w roli selekcjonera.
Biało-Czerwoni wywalczyli cenny remis 1:1 z Holandią w Rotterdamie. W pierwszej połowie wynik strzałem głową otworzył Denzel Dumfries, jednak 10 minut przed upływem podstawowego czasu gry Matty Cash popisał się precyzyjnym uderzeniem z dystansu, ustalając rezultat.
ZOBACZ WIDEO: Wiadomo, co dziś robi Piotr Małachowski. Nie uciekł od sportu
Nie da się ukryć, że Holendrzy przeważali, jeżeli chodzi o posiadanie piłki i liczbę okazji bramkowych. Jerzy Engel w rozmowie z WP SportoweFakty podsumował czwartkowe spotkanie w ramach eliminacji MŚ 2026.
- Holendrzy nie zdominowali nas. Grali taki futbol, jaki lubią. Było to bardzo mądrze rozegrane spotkanie przez polską reprezentację. To był mądry mecz z naszej strony i właściwie Holendrzy, którzy nie mają jakiegoś specjalnego bombardiera na środku ataku, mając dużą przewagę, nie wiedzieli w jaki sposób mogą dojść do sytuacji strzeleckich. Oczywiście, i Holendrzy, i nasi piłkarze mieli swoje sytuacje. 1:1 w takim meczu, rozegranym bardzo rozsądnie przez nasz zespół, to jest bardzo dobry wynik i dobry prognostyk przed następnym meczem z Finlandią - ocenił nasz rozmówca.
I dodał: - 7 tysięcy ludzi pojechało do Rotterdamu z wiarą, że będzie dobry wynik. Myśmy tu wszyscy wierzyli, całe środowisko piłkarskie wierzyło w to, że potrafimy stamtąd wywieźć punkty. Można powiedzieć, że wiele, wiele osób w Polsce trzymało mocno kciuki za reprezentację, wierząc, że może zapunktować nawet z Holandią.
Biało-Czerwoni zmazali plamę po blamażu w Helsinkach za czasów Michała Probierza. Podopieczni Urbana byli zabójczo skuteczni i wyprowadzili celny cios w końcówce starcia z "Oranje".
- Remis 1:1 z Holandią na wyjeździe to jest super rozpoczęcie pracy trenera. Janowi Urbanowi należą się wielkie gratulacje, bo bardzo dobrze przygotował zespół do tego meczu. Nasz zespół grał bardzo spokojnie, był bardzo skoncentrowany przez większą część meczu, a w momencie, kiedy mieliśmy możliwość, zaatakowaliśmy. Najpiękniejszą bramkę w meczu to strzelił nasz zawodnik, Cash. Dlatego gratulacje dla wszystkich piłkarzy, ale przede wszystkim dla trenera i jego sztabu - powiedział były selekcjoner, który wprowadził kadrę na MŚ 2002.
Cash konsekwentnie podłączał się do akcji ofensywnych na prawej flance. Jego uderzenie pod poprzeczkę sprawiło, że piłka była poza zasięgiem bramkarza Barta Verbruggena. Co ciekawe, Cash w 2022 roku również znalazł sposób na holenderską defensywę.
- Wyróżnić trzeba Casha. Tutaj w ogóle nie ma dyskusji, bo jeśli zawodnik zdobywa taką bramkę, to musi być wyróżniony. Poza tym miał bardzo ciężką przeprawę. Miał po swojej stronie Gakpo, który jest jednym z najlepszych piłkarzy w Europie, jeśli chodzi o skrzydło. Cash miał więc bardzo ciężką pracę przez całe 90 minut i potrafił strzelić piękną bramkę. Wcześniej też oddawał strzały, także brał udział w akcjach ofensywnych. Właśnie jemu należy się po tym meczu najlepsza ocena - skomentował Jerzy Engel.
Doświadczony trener zwrócił uwagę, że Jan Urban dobrze reagował na wydarzenia boiskowe. Według Engela, nowy selekcjoner podjął właściwe decyzje personalne w drugiej połowie meczu na De Kuip.
- Podkreśliłbym znakomite zmiany. Weszli Wszołek, Grosicki i Świderski, którzy wnieśli wiele dobrego. Agresywność Wszołka zrobiła wrażenie i wzbudziła respekt - zagrał bardzo dobrze. Grosicki wprowadził się znakomicie. Można powiedzieć, że zrobione zmiany pokazały, że trener doskonale odczytał to, co dzieje się na boisku. Dał nowy impuls zespołowi, dlatego wielkie słowa uznania dla trenera, jego sztabu i zawodników, którzy zagrali naprawdę bardzo mądrze i rozsądnie - nadmienił.
Aktualnie Polska jest wiceliderem grupy G, mając 7 punktów, podobnie jak 1. w stawce Holandia i 3. Finlandia. Niedzielne spotkanie na Superauto.pl Stadionie Śląskim w Chorzowie będzie zatem niezwykle istotne dla układu tabeli.
- Z Finlandią trzeba wygrać i ta tabela znowu zrobi się dla nas bardzo przyjemna. Wiadomo było, że bez względu na to, jaki wynik osiągnęlibyśmy w Holandii, to i tak kluczowym meczem będzie następny z Finlandią. Myślę, że do tego meczu przystąpimy w znakomitych nastrojach, bo było widać, że spotkanie z Holandią posunie naszą reprezentację na zupełnie inny poziom. Zremisować z Holandią, i to w Holandii - tego się nie robi codziennie, wiele zespołów w Europie tego nie robi. W związku z tym wynik dodaje zupełnie inną wartość, a także wiary w siebie zawodnikom - zakończył Jerzy Engel.
Rafał Szymański, WP SportoweFakty