Tymoteusz Puchacz miał wrócić do PKO Ekstraklasy. Wiele wskazywało na to, że transfer do GKS-u Katowice odbędzie się na zasadzie wypożyczenia z opcją wykupu z niemieckiego Holstein Kiel.
Przed zamknięciem okna transferowego Puchacz miał przejść testy medyczne i sfinalizować swoją przeprowadzkę do Katowic. W ostatniej chwili doszło do niespodziewanego zwrotu akcji w tej sprawie.
ZOBACZ WIDEO: Wstrząsające chwile w życiu Małachowskiego. Opowiada o tym, co spotkało jego brata
W poniedziałek Kamil Bętkowski na platformie X przekazał, że transfer Puchacza zapewne nie dojdzie do skutku: "Słyszę, że jednak może się to nie udać. Trzeba czekać na oficjalną prezentację lub jej brak" - napisał.
O szczegółach poinformował Tomasz Włodarczyk. Z informacji dziennikarza wynika, że o podpis lewego obrońcy zabiega inny klub.
"Wszystko wskazuje na to, że transfer Tymoteusza Puchacza do GKS-u Katowice nie dojdzie do skutku. Na ostatniej prostej wjechał inny klub" - dodał Włodarczyk w mediach społecznościowych.
Ostatni sezon nie był dla Puchacza udany. W sierpniu ubiegłego roku przeniósł się do Holstein Kiel, ale już w styczniu został wypożyczony do Plymouth Argyle. Mimo obowiązującego kontraktu z niemieckim klubem, nie jest tam mile widziany.
Jedna opcja Lech Poznań, druga to Wieczysta Kraków, trzecią GKS Katowice?
Menadżer Puchacza głosi, że tylko dewizy ich interesują?
Jest reprezentantem Polski to ma wymagani Czytaj całość