Wychował się w Realu Sociedad i to tam spędził większość swojej piłkarskiej kariery. Największe sukcesy osiągnął jednak w barwach Realu Madryt, który w 2013 roku zapłacił za niego ponad 30 mln euro. Na swoim koncie ma triumf w Lidze Mistrzów, trofeum Klubowych MŚ oraz Puchar Króla.
Teraz stał się bohaterem wyjątkowego transferu. Asier Illarramendi trafił do drużyny Kitchee SC, która w swoim dorobku ma 12 mistrzostw Hongkongu. W całej historii tej ligi nie było głośniejszego nazwiska z takimi sukcesami.
ZOBACZ WIDEO: Wiadomo, co dziś robi wicemistrzyni olimpijska. "To nie jest wielki biznes"
Były reprezentant Hiszpanii trafił do Azji na zasadzie wolnego transferu. Od stycznia pozostawał bez klubu, gdy wygasł jego kontrakt w amerykańskim FC Dallas. Ten ruch jest dużym zaskoczeniem, ale także celowym działaniem zarządu. Latem do klubu trafił hiszpański trener oraz trzech piłkarzy z Półwyspu Iberyjskiego.
- Asier jest wysokiej jakości zawodnikiem. Jego doświadczenie będzie ogromnym atutem dla naszego klubu. Nie mogę się doczekać, aż zobaczę go w koszulce Kitchee. Zdecydowanie jest graczem, którego potrzebujemy pod względem naszego stylu gry. To transfer z korzyścią dla drużyny na wiele sposobów - powiedział trener zespołu Inigo Calderon.
Sezon w Hongkongu dopiero się rozpoczął, a Kitchee dzięki wygranej zajmuje miejsce na podium. 35-letni pomocnik powinien dość szybko wywalczyć sobie miejsce w wyjściowym składzie, choć ostatni mecz zagrał w październiku ubiegłego roku.
Doświadczenie Illaramendiego na takim poziomie jest wręcz imponujące. Na hiszpańskich boiskach zagrał ponad 300 spotkań, zaliczył 19 bramek oraz tyle samo asyst.