Gdyby kontuzji nie doznał Jean-Pierre Nsame, to pewnie nie byłoby tematu, natomiast będzie pauzował kilka miesięcy. Legia Warszawa została w tym momencie z dwójką napastników - Miletą Rajoviciem i Antonio Colakiem.
Tym trzecim mógłby być Migouel Alfarela, lecz odchodzi do Arisu Saloniki. Potwierdził to trener Edward Iordanescu przy okazji czwartkowego briefingu z dziennikarzami. Francuz nie wziął udziału w treningu i niebawem uda się do Grecji (tam okno transferowe otwarte jest do 12 września).
Okazuje się, że Legia będzie chciała sprowadzić jeszcze jednego napastnika. Co prawda okno transferowe w Polsce jest już zamknięte, ale kluby mają możliwość sprowadzania zawodników bez kontraktu.
- Istnieje możliwość, że sprowadzimy kogoś w jego miejsce, by uzupełnić skład - powiedział trener Iordanescu (cytat za Legia.net).
Jeśli jednak ktokolwiek przyjdzie, będzie mógł występować wyłącznie w PKO Ekstraklasie. Termin zgłoszeń do Ligi Konferencji już minął.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: to był jego dzień! Uroczy przyjaciel gwiazdora Barcelony
Rumuński szkoleniowiec ocenił przy okazji letnie okienko w wykonaniu Legii.
- Mogę powiedzieć, że wreszcie jestem zadowolony i mogę się uśmiechnąć, bo sprowadziliśmy bardzo dobrych piłkarzy, do których mam duże zaufanie. Za to w pierwszej kolejności chcę podziękować klubowi, bo wykonał ogromny wysiłek - podkreślił Iordanescu.
Nie wiadomo jednak czy w niedzielnym meczu z Radomiakiem Radom kibice zobaczą jakiegokolwiek debiutanta. "Cierpliwość" jest tu słowem klucz.
- Nowi potrzebują czasu. Na papierze wszystko wygląda świetnie, nastroje są bardziej pozytywne, kibice są zadowoleni, że w ostatnich dniach okna wykonaliśmy takie wysiłki. Ale teraz odpowiedzialność i wyzwanie spadają na sztab: musimy ich wdrożyć. To proces. Wielu z nich miało dłuższe przerwy, nie uczestniczyli w normalnym cyklu treningowym swoich poprzednich drużyn. Musimy więc uzbroić się w cierpliwość - mówił Rumun.