W niedzielę (14 września) FC Barcelona podejmowała Valencię CF w meczu czwartej kolejki La Ligi. Choć spotkanie na ławce rezerwowych zaczął Robert Lewandowski, to jednak nie przeszkodziło to w tym, by był to wieczór polskiego napastnika.
Hansi Flick wpuścił 37-latka w drugiej połowie. "Lewy" nie potrzebował wiele czasu na to, by udowodnić, że w dalszym ciągu jest topowym napastnikiem. W ciągu 10 minut reprezentant Polski dwukrotnie pokonywał bramkarza rywali.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Wielki gest Ronaldo. Tak potraktował młodego kibica
Nie dziwi zatem fakt, że po spotkaniu (6:0) Lewandowski zbierał same pochlebne opinie. Polak w doskonały sposób rozpoczął strzelanie w La Lidze (we wcześniejszych trzech spotkaniach ani razu nie wpisał się na listę strzelców).
Dumna ze swojego męża była Anna Lewandowska. Trenerka personalna zamieściła w mediach społecznościowych zdjęcie piłkarza FC Barcelony i dodała podpis "maszyna" (patrz na końcu artykułu).
Dodajmy, że dublet z Valencią oznacza, że Polak wyprzedził Juana Asensiego i został 20. najlepszym strzelcem w historii Barcelony. Teraz "Lewy" na wyciągnięcie ręki ma kolejne legendy Dumy Katalonii: Evaristo de Macedo i Neymara (więcej TUTAJ).