Demolka w Lidze Mistrzów. PSG przejechało się po rywalu

PAP/EPA / TERESA SUAREZ / Na zdjęciu: piłkarze PSG
PAP/EPA / TERESA SUAREZ / Na zdjęciu: piłkarze PSG

To był wstydliwy wieczór dla piłkarzy Atalanty BC w Paryżu. Zespół ten od początku prezentował się fatalnie w starciu z Paris Saint-Germain w ramach fazy ligowej Ligi Mistrzów, ostatecznie przegrywając 0:4. Nicola Zalewski był tylko rezerwowym.

Nicola Zalewski ma za sobą najlepszy występ od momentu transferu do Atalanty BC. W ostatnim meczu ligowym reprezentant Polski zdobył bramkę, a także zanotował asystę. Mimo to nie znalazł się w wyjściowym składzie swojej drużyny na mecz z Paris Saint-Germain w ramach fazy ligowej Ligi Mistrzów.

Goście z Bergamo od początku spotkania prezentowali się bardzo słabo. Do tego stopnia, że już od 3. minuty przegrywali. Wówczas Marquinhos ruszył z pressingiem i odebrał piłkę blisko bramki rywala. Następnie Brazylijczyk, który przebywał w polu karnym, otrzymał piłkę od Fabiana Ruiza i otworzył wynik rywalizacji.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Wielki gest Ronaldo. Tak potraktował młodego kibica

Tymczasem już po 8. minutach PSG powinno prowadzić 3:0. Najpierw w sytuacji sam na sam nie poradził sobie Nuno Mendes, a następnie Bradley Barcola nie popisał się w polu karnym, gdy oddał strzał.

Gospodarze dalej atakowali i pachniało kolejnymi bramkami. Ostatecznie paryżanie podwyższyli wynik meczu jeszcze w pierwszej połowie, kiedy Chwicza Kwaracchelia przeprowadził rajd w kierunku pola karnego rywali, a następnie oddał skuteczny strzał będąc na jego granicy.

W 41. minucie sędzia Sandro Schaerer podyktował rzut karny dla gospodarzy po analizie VAR, kiedy to dopatrzył się faulu na Marquinhosie. Wówczas podszedł do niego Barcola, ale zlekceważył golkipera Atalanty i pokpił sprawę, bo ten z łatwością obronił fatalny strzał skrzydłowego PSG.

Po zmianie strony miejscowi zadali kolejny cios. Mendes prostym zwodem ograł obrońcę Atalanty, a później oddał strzał z ostrego kąta i pokonał bramkarza gości, doprowadzając do wyniku 3:0.

W 71. minucie można było dostrzec, że rozgrzewka się Zalewski, lecz ten ostatecznie nie wszedł na boisko. Tymczasem w podstawowym składzie znalazł się Lorenzo Bernasconi, który do tej pory rozegrał tylko osiem minut w Serie A. Wygląda więc na to, iż Atalanta po prostu spisała ten mecz na straty.

W doliczonym czasie gry Goncalo Ramos dobił jeszcze gości, którzy spisali się fatalnie w defensywie. To właśnie zbyt lekkie podanie obrońcy Atalanty sprawiło, że Portugalczyk dopadł do piłki, a następnie zdobył gola, którym ustalił wynik rywalizacji (4:0).

Paris Saint-Germain - Atalanta BC 4:0 (2:0)
1:0 - Marquinhos 3'
2:0 - Chwicza Kwaracchelia 39'
3:0 - Nuno Mendes 51'
4:0 - Goncalo Ramos 90+1'

Składy:

PSG: Chevalier - Hakimi, Marquinhos, Pacho, Mendes - Neves, Vitinha, Ruiz - Kwaracchelia, Mayulu, Barcola;

Atalanta BC: Carnesecchi - Kossounou, Hien, Djimsiti - Bellanova, Musah, de Roon, Bernasconi, Pasalić, De Ketelaere, Maldini.

Sędzia: Sandro Schaerer (Szwajcaria).

Komentarze (2)
avatar
stan 1
17.09.2025
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Trener włoskiego klubu długo nie popracuje 
avatar
Klara Vardi Piotrowski
17.09.2025
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Lol 
Zgłoś nielegalne treści