Jednym z ciekawszych czwartkowych (18 września) spotkań w fazie ligowej Ligi Mistrzów była rywalizacja Eintrachtu Frankfurt z Galatasaray SK. W końcu gości przyjechali do Niemiec mając w swojej kadrze Leroya Sane czy Ilkaya Gundogana.
Pierwszy z wymienionych przyczynił się do tego, że goście objęli prowadzenie w 8. minucie. Sane zaliczył bowiem asystę przy trafieniu Yunusa Akguna. Ostatecznie jednak w premierowej odsłonie padły aż cztery gole.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Wielki gest Ronaldo. Tak potraktował młodego kibica
W 37. minucie samobójcze trafienie zanotował Davinson Sanchez, znany z występów w Tottenhamie Hotspur. Z kolei w doliczonym czasie gry najpierw Can Yilmaz Uzun wyprowadził Eintracht na prowadzenie, a chwilę później na 3:1 trafił Jonathan Burkardt.
Po zmianie stron padły kolejne bramki, ale tylko i wyłącznie dla miejscowych. W 66. minucie prowadzenie podwyższył Burkardt, wpisując się na listę strzelców po raz drugi, a w 75. min. wynik meczu ustalił Ansgar Knauff.
Zwycięstwo Eintrachtu 5:1 sprawiło, że jest on liderem tabeli Ligi Mistrzów po 1. kolejce. Niewiele zabrakło, by takim samym wynikiem zakończyło się również spotkanie Sportingu CP z Kajratem Ałmaty, gdzie można było się spodziewać jednostronnej rywalizacji.
Jednak na pierwszego gola trzeba było poczekać do 37. minuty, kiedy to wynik meczu pięknym strzałem zza pola karnego otworzył Trincao. Warto dodać, że wcześniej Morten Hjulmand zmarnował "jedenastkę".
W drugiej połowie Sporting zdobył trzy bramki w trzy minuty. W 65. min. ponownie trafił Trincao, a chwilę później kolejne trafienia dołożyli Alisson Santos i Geovany Quenda. Honor gości uratował Edmilson Santos.
Liga Mistrzów, faza ligowa:
Eintracht Frankfurt - Galatasaray SK 5:1 (3:1)
Sporting CP - Kajrat Ałmaty 4:1 (1:0)