W Gironie nikt już nie pamięta o sukcesach sprzed dwóch lat i udziale w Lidze Mistrzów przed rokiem. Obecny zespół jest w rozsypce i jest głównym kandydatem do spadku. Pikowanie trwa od wielu miesięcy. W poprzednim sezonie drużyna utrzymała się dzięki poprawnej grze jesienią. Teraz może nie mieć podstaw do zapewnienia sobie ligowego bytu.
W sobotę Girona doznała kolejnej ligowej porażki. Tym razem przegrała z beniaminkiem Levante 0:2. Dla gości była to premierowa wygrana po awansie. Gospodarze mecz kończyli w dziewiątkę po czerwonych kartka dla Axela Witsela i Vitora Reisa.
Ważne punkty zdobył Villarreal. W domowym spotkaniu z Osasuną to goście, grając w osłabieniu, w końcówce premierowej odsłony otworzyli wynik. Gospodarze po przerwie szukali wyrównania, do którego doprowadzili w 69. minucie. Na pięć minut przed końcem regulaminowego czasu zapewnili sobie trzy punkty.
Po trzy punkty sięgnęła Sevilla, która na boisku rywala pokonała Deportivo Alaves. Obie drużyny zrównały się punktami. Drużyna z Sewilli notuje serię trzech spotkań bez porażki.
ZOBACZ WIDEO: Polska mistrzyni przeżyła koszmar. "Mój mąż wtedy pierwszy raz zemdlał"
Girona FC - Levante UD 0:4 (0:1)
0:1 - Etta Eyong 43'
0:2 - Alvarez 49'
0:3 - Romero 70'
0:4 - Koyalipou 90+2'
Deportivo Alaves - Sevilla FC 1:2 (1:1)
0:1 - Vargas 10'
1:1 - Vicente (k.) 17'
1:2 - Sanchez 67'
Villarreal CF - CA Osasuna 2:1 (0:1)
0:1 - Budimir (k.) 45+6'
1:1 - Mikautadze 69'
2:1 - Gueye 85'
Valencia CF - Athletic Bilbao 2:0 (0:0)
1:0 - Santamaria 73'
2:0 - Duro 90+3'